Komisja Europejska zapewnia Polskę: płaca minimalna w Niemczech jest uważnie analizowana. Bruksela odpowiedziała na list rządu w Warszawie, który zaprotestował przeciwko nowym przepisom.

Komisja podkreśliła, że sprawdza ich zgodność z unijnym prawem. Podobny list otrzymały też władze na Węgrzech. Ta sprawa wywołuje niepokój europejskich przewoźników, głównie polskich, bo przepisy mają objąć również zagranicznych kierowców przejeżdżających przez Niemcy.

Komisja Europejska poinformowała, że poprosiła już władze w Berlinie o wyjaśnienia dotyczące nowych przepisów i zadała kilka pytań. "W szczególności, czy obejmują one wszystkie krajowe i międzynarodowe usługi transportowe, w tym kabotaż i tranzyt" - czytamy w liście podpisanym przez komisarz do spraw transportu, komisarz odpowiedzialną za sprawy socjalne oraz polską komisarz zajmującą się rynkiem wewnętrznym. W liście, który widziało Polskie Radio, napisano, że Bruksela poprosiła nie tylko o wyjaśnienia dotyczące zakresu przepisów, ale także o ich uzasadnienie. Przeciwko niemieckim przepisom o płacy minimalnej montowana jest koalicja niezadowolonych państw. Polscy dyplomaci w Brukseli informują, że liczy już ona 10 krajów ze wschodniej części kontynentu. Ale dodatkowo 5 krajów Europy Zachodniej sygnalizuje poparcie. Komisja Europejska, która niewiele mówi oficjalnie o tej sprawie, bo chce ją szybko i po cichu załatwić z Niemcami, ma w przyszłym tygodniu rozmawiać na ten temat z niemieckim rządem.

>>> Czytaj też: Płaca minimalna w Niemczech nie dla polskich przewoźników. Polska interweniuje w KE