- Zacznę od rekomendacji dla banków. Po pierwsze, uwzględnienie przez banki ujemnej stawki LIBOR, po drugie, umożliwienie zainteresowanym kredytobiorcom bezprowizyjnej zamiany waluty kredytu z CHF na PLN po kursie równym średniemu kursowi NBP w dniu przewalutowania, po trzecie, wprowadzenie tzw. wakacji kredytowych na 3 lata (także dla kredytów złotowych) oraz wprowadzenie limitu wysokości raty na poziomie z końca 2014 r. Czwarta rekomendacja to odstąpienie od żądania dodatkowego zabezpieczenia kredytu z tytułu zmian kursowych - powiedział Piechociński podczas konferencji prasowej.

Kilka dni temu premier Ewa Kopacz zapowiedziała, że rozwiązania mające wesprzeć kredytobiorców w sytuacji aprecjacji kursu franka szwajcarskiego będą znane pod koniec tego tygodnia. Premier deklarowała, że dołoży wszelkich starań, aby te rozwiązania weszły w życie nie za 3-4 miesiące, ale dość szybko, "bo od tego zależy los tych ludzi".

>>> Czytaj też: Masz kredyt we frankach i chcesz niższej raty? Idź do banku z podaniem

Reklama

Jak podkreśliła Kopacz, szczegółowe rozwiązania leżą w kompetencji Komisji Nadzoru Finansowego i Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta.

W połowie stycznia bank centralny Szwajcarii zdecydował o zaprzestaniu obrony minimalnego kursu wymiany CHF/EUR na poziomie 1,20, co skutkowało gwałtownym umocnieniem kursu franka szwajcarskiego (CHF) względem walut głównych oraz znacznym osłabieniem złotego polskiego (PLN) względem CHF.

Pod koniec ub. tygodnia Związek Banków Polskich (ZBP) ogłosił propozycje rozwiązań, których celem jest ograniczenie negatywnego wpływu wzrostu kursu franka szwajcarskiego na klientów posiadających kredyty hipoteczne w tej walucie. ZBP proponuje m.in. uwzględnienie przez banki ujemnej stawki LIBOR CHF, przez 6 miesięcy niższy spread walutowy, rezygnację z żądania nowego zabezpieczenia oraz ubezpieczenia kredytu wobec kredytobiorców terminowo spłacających raty kredytowe.

Brak mocy sprawczej

Propozycje Janusza Piechocińskiego ws. kredytów we frankach są słuszne, nie mają jednak żadnej mocy sprawczej. Teraz piłeczka jest po stronie banków, które mogą, ale nie muszą się do nich zastosować - mówił w Polskim Radiu 24 Marek Zuber.

Ekonomista tłumaczył, że wątpliwe jest, by wszystkie banki zaczęły nagle postępować zgodnie z rządowymi rekomendacjami. bo minister gospodarki nie może im nic nakazywać. I choć przedstawiciele banków zapewniają, że zamierzają pomóc frankowiczom, to przykłady z ostatnich lat pokazują, że takiego wsparcia może wcale nie być. - To nie jest oczywiste, że bank zachowa się zawsze fair - dodał.

Marek Zuber zaznaczył jednocześnie, że dużą rolę w pomocy frankowiczom może teraz odegrać Komisja Nadzoru Finansowego, która mogłaby zająć się nadzorowaniem postępowania banków wobec takich osób. Według ekonomisty, aktywne włączenie się KNF do sprawy powinno być wystarczające, by rządowe propozycje się ziściły.

Minister gospodarki Janusz Piechociński przedstawił dziś rekomendacje dla banków, których klienci spłacają kredyty we frankach. Zaproponował, by banki uwzględniły ujemną stawkę LIBOR, wprowadziły trzyletnie "wakacje kredytowe" i zrezygnowały z dodatkowego zabezpieczenia ryzyka kursowego.