Wcześniej, w rozmowach na temat zadłużenia Aten, brał udział także nowy premier kraju Aleksis Tsipras. Trojka to grupa głównych kredytodawców Grecji, składająca się z Komisji Europejskiej, Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Europejskiego Banku Centralnego.

Zgodnie z przypuszczeniami, to nie były łatwe rozmowy. Nowy grecki rząd od początku zapowiadał, że chce renegocjacji długu udzielonego mu przez międzynarodowych kredytodawców, a najlepiej jego umorzenia. Na to nie ma zgody eurogrupy, co po raz kolejny podkreślił w piątek jej szef Jeroen Dijsselbloem. Dał on jasno do zrozumienia, że Grecja musi przestrzegać zasad, do jakich się wcześniej zobowiązała, bo - jak powiedział - „ignorowanie kompromisów nie jest drogą, którą należy podążać”.

>>> Polecamy: Rosja ma nowego przyjaciela w Europie. Kim jest grecki minister spraw zagranicznych?

Spór toczy się o program oszczędnościowy narzucony Grecji w zamian za pomoc finansową - program, który nowe władze uważają za zbyt rygorystyczny. “Greckie państwo ma przyszłość, ale nie zaakceptujemy przyszłości, która oznacza ciągły kryzys deflacji i długu nie do spłacenia” - powiedział minister po rozmowach w Atenach.

Reklama

Obecny program dla Grecji kończy się pod koniec lutego. Nie wiadomo jeszcze, czy zostanie przedłużony.

>>> Czytaj też: Bershidsky: Niemcy zasłużyły na umorzenie długu. Grecja nie