Rosyjskie banki mają informować o wszystkich operacjach obywateli państw, które przyłączyły się do sankcji przeciwko temu krajowi. Taki obowiązek wprowadza Federalna Służba Monitoringu Finansowego (Rosinfomonitoring).

Pismo w tej sprawie rozesłano do wszystkich rosyjskich instytucji bankowych - informują tamtejsze media. Według służb Nadzoru Bankowego, publikacje na ten temat nie są jednak prawdziwe.

Zgodnie z informacjami mediów, zarządzenie ws. ograniczeń bankowych dotyczy zarówno osób fizycznych, jak i podmiotów prawnych. Te obostrzenia obejmują też - jak podano - obywateli państw wspierających terroryzm i nieprowadzących skutecznej walki z korupcją.

Na liście tej znalazło się 41 krajów: 29 państw Unii Europejskiej, Stany Zjednoczone, Kanada, Norwegia, Szwajcaria, a także Australia, Iran, Syria, Sudan, Nowa Zelandia, Argentyna, Meksyk, Korea Północna i Jamajka.

>>> Czytaj też: Kreml podjął ryzykowny wyścig z czasem. Rosja stawia na ropę – cena nie ma znaczenia

Reklama

Według zaleceń, transakcje klientów z państw z "czarnej listy" mają być uznawane za "podejrzane" i rekomenduje się ich nierealizowanie. Bank ma informować o nich wywiad finansowy. Jeśli zignoruje te przepisy, to działanie ma być traktowane jak naruszenie prawa i może spowodować odebranie licencji.

Obecnie o transakcjach powyżej 600 tysięcy rubli rosyjskie banki muszą informować Federalną Służbę Monitoringu Finansowego w ciągu trzech dni. Transakcje "podejrzane", zgodnie z nowymi przepisami, należy zgłaszać "niezwłocznie".