Amerykański prawnik, jeden ze starszych urzędników ONZ, wezwał do zawieszenia rozmów nad kontrowersyjną umową o wolnym handlu pomiędzy Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi.

O sprawie pisze brytyjski „The Guardian”.

Wielkie korporacje, dzięki systemowi tajnych sądów (ISDS), które wprowadza umowa TTIP, mogłyby naruszać prawa człowieka – ostrzega Alfred de Zayas.

Urodzony na Kubie działacz na rzecz praw człowieka uważa w związku z tym, że powinno się zawiesić negocjacje nad TTIP, która ma być największą strefą wolnego handlu na świecie.

De Zayas przypomina, że na podstawie doświadczeń innych krajów przy wprowadzaniu umów o wolnym handlu na świecie widać było, jak wielkie korporacje blokowały polityki rządowe dzięki wsparciu tajnych trybunałów arbitrażowych, które działają poza lokalną jurysdykcją.

Reklama

„Nie chcemy, aby nasza przyszłość była dystopią, w której to korporacje, a nie demokratycznie wybrane rządy, podejmują decyzje. Nie chcemy międzynarodowego ładu, który byłby zbliżony do postdemokracji czy postprawa” – mówił de Zayas.

Obawy ONZ podziela także wiele organizacji pozarządowych, które regularnie organizują protesty przeciw transatlantyckiemu porozumieniu o wolnym handlu. Ostatnie manifestacje odbyły się 18 kwietnia w ramach Globalnego Dnia Akcji.

Tymczasem Komisja Europejska przekonuje, że umowa handlowa między UE a USA będzie dla Wspólnoty korzystna i przyczyni się do stworzenia nowych miejsc pracy.

Urzędowego optymizmu Komisji nie podziela brytyjski prawnik Gavin McFarlane, który w niedawnym wywiadzie dla DGP formułował podobne do de Zayasa obawy. „Gdy wejdzie w życie transatlantyckie porozumienie o wolnym handlu (TTIP), korporacje uzyskają nieograniczoną możliwość pozywania rządów, gdy tylko poczują, że ich interesy są zagrożone – ostrzegał McFarlane.

>>> Czytaj też: Clapham: Unia pcha się w paszczę amerykańskich korporacji