Po Wielkiej Brytanii jeździ pół miliona volkswagenów osobowych i 80 tysięcy dostawczych, 400 tysięcy audi, 130 tysięcy skód i ponad 75 tysięcy seatów. Ekspert motoryzacyjny BBC uspokajał właścicieli skompromitowanych diesli, że nie mają powodu do obaw, bo to nie kwestia bezpieczeństwa. Będą co prawda musieli pojechać do serwisu, ale ponieważ chodzi o oprogramowanie w zespole kontroli silnika, więc pewnie skończy się tylko na podłączeniu komputera do auta i aktualizacji programu.

Z drugiej strony, brytyjscy kierowcy volswagenów, seatów, skód i audi mają prawo obawiać się teraz i wyższego podatku drogowego, który zależy od stężenia szkodliwych substancji w spalinach, i spadku wartości wtórnej swoich samochodów, co już zarysowało się nieznacznie w ostatnich dniach.