Barack Obama zwołał posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego by omówić sytuację we Francji oraz informacje wywiadowcze dotyczące ataków. W spotkaniu uczestniczą doradcy amerykańskiego prezydenta, przedstawiciele rządu oraz służb specjalnych. Biały Dom poinformował, że Obama nie zmienił planów i uda się dziś w 10-dniową podróż do Turcji na szczyt G-20 a następnie do Filipin i Malezji. Rzecznik Departamentu stanu Mark Toner poinformował tymczasem, że w paryskich atakach zostali ranni Amerykanie i że rząd USA współpracuje z władzami Francji by zidentyfikować ofiary i udzielić im pomocy.

Tak jak w innych stolicach na świecie, mieszkańcy Waszyngtonu składają kwiaty i zapalają świece pod ambasadą Francji. Kondolencje dla narodu francuskiego przekazują osoby publiczne i politycy. W dużych amerykańskich miastach wzmocniono środki bezpieczeństwa. Władze USA podkreślają jednak, że nie mają informacji na temat zwiększonego zagrożenia w ich kraju.

>>> Czytaj też: Polska jednak odrzuci kwoty uchodźców? Zamachy w Paryżu przynoszą nowy kontekst polityczny