Rząd w Londynie uznał to za zwycięstwo w batalii z ponadnarodowymi koncernami. Kanclerz skarbu George Osborne powiedział, że jest to sygnał, że w Wielkiej Brytanii podatki są niskie, ale trzeba je płacić.

Google, który w zeszłym roku finansowym zarobił na rynku brytyjskim ponad 4 i pół miliarda funtów, przez całą minioną dekadę nie płacił prawie nic, rozliczając się podatkowo w Irlandii i na Bermudach. Ale rząd w Londynie wprowadzi wkrótce tak zwany „podatek googlowski” od firm zarejestrowanych w rajach podatkowych i koncern, od którego podatek wziął nazwę, jako pierwszy poszedł na ustępstwa.

Czytaj więcej: Wyciekły ściśle tajne dane: Google płaci Apple'owi fortunę za dostęp do iphonów

Zdaniem opozycji 130 milionów funtów to jednak za mało i za późno. „To tylko 3-procentowy podatek. Zwykli ludzie płacą o wiele więcej i pomyślą, że to nie fair” - powiedział BBC John McDonnell - kanclerz skarbu w labourzystowskim gabinecie cieni.

Reklama