W 2009 roku apteki sprzedadzą suplementy diety za 2 mld zł. Eksperci oceniają, że ten rynek będzie rósł nawet dwa razy szybciej niż sprzedaż leków na receptę.
W ciągu trzech lat asortyment produktów dostępnych w aptekach wzrósł z 22 tys. produktów w 2005 roku, do 27 tys. obecnie. Adam Pieniacki z firmy Prosper, która zajmuje się dystrybucją leków, twierdzi, że boom dopiero nadchodzi.
- Oprócz klasycznych leków, duży procent sprzedaży w aptekach na Zachodzie stanowią takie artykuły jak chleb dietetyczny, specjalistyczne pasty do zębów, dermokosmetyki. Tą samą drogą będą podążać polskie apteki, ponieważ klienci tego oczekują - mówi Pieniacki.
Firma analityczna PMR szacuje, że w już w tym roku rynek suplementów wart będzie ponad 1,5 mld zł, a w 2009 roku urośnie do 1,9 mld zł. W 2007 roku rynek leków na receptę wzrósł o 7,4 proc, a rynek leków bez recepty (OTC) miał dynamikę wzrostu 15,5 proc., a dermokosmetyki i suplementy diety odpowiednio 23 i 32 proc. Aż czwarta część wzrostu sprzedaży OTC i aż połowa dermokosmetyków jest związana z nowymi produktami.
W 2007 roku, według danych IMS Health, monitorującej rynek farmaceutyczny, wartościowy udział sprzedaży produktów bez recepty (OTC, suplementy diety, dermokosmetyki, artykuły medyczne, produkty spożywcze) w aptekach, w cenach detalicznych, wyniósł aż 40 proc. - to jest 8,6 mld zł.
Reklama
Najwięcej leków bez recepty i suplementów diety zjadają Niemcy, Francuzi, Belgowie i Czesi. Polacy zajmują piąte miejsce. Produkty dostępne w Polsce są trzy razy tańsze niż w krajach starej Unii. A to oznacza, że będzie można na nich jeszcze sporo zarobić.
Tomasz Hinc z firmy Apteka Polska, która ma siedem placówek na Wybrzeżu, potwierdza, że przychody ze sprzedaży suplementów wzrastają.
- Dlatego rozszerzamy ofertę wprowadzając nowe produkty - mówi Tomasz Hinc.
W Polsce działa 13 tys. aptek, a to oznacza ostrą konkurencję. Poszerzenie asortymentu to sposób na zwiększenie przychodów ze sprzedaży i zysków, bo marża na tych produktach jest dużo wyższa niż na tradycyjnych lekach. Na parafarmaceutykach może to być nawet 80 proc., a średnia marża leków wynosi 2 proc.
W sprzedaży jest coraz szersza gama preparatów witaminowych, wspomagających odchudzanie, roślinnych produktów poprawiających wygląd skóry czy paznokci itp. Eksperci zwracają uwagę, że w Polsce apteki są traktowane jak instytucje zaufania publicznego.
- To sprawia, że klienci mający do wyboru zakup chleba dietetycznego w hipermarkecie i aptece, wybiorą aptekę - mówi Pieniacki.