Pierwszego skreśliłam już na dzień dobry – bicie po twarzy otwartą dłonią osoby stojącej naprzeciwko to zdecydowanie nie dla mnie. Drugiego tuż po tym, jak wyczytałam, że nie przebiera w słowach i często przeklina (jego „Kto ci k...a ukradł marzenia” szybko stało się hitem sieci). Podobnie kolejnych, bo choć proponowali pomoc w rozwoju kompetencji menedżerskich, to swoje wystąpienia porównywali „do czegoś z pogranicza sztuki, teatru, kabaretu i filmu”. Szóstego naprawdę brałam pod uwagę, ale okazało się, że zachęcał do wycia niczym stado wilków. „Auu, auu” – dało się słyszeć podczas National Achievers Congress w 2013 r., imprezy dla coachów z całego świata. Siódmy przedstawiał się jako ekspert od spraw damsko-męskich, a dokładnie seduction coach (trener uwodzenia). Ósmy potrafił rozpoznawać energetyczną aurę, dziewiąty stawiał na hipnotyczny trans. U dziesiątego, jedenastego i dwunastego wyczytałam, że nie mają certyfikatów, tylko świadectwo ukończenia kursu. Albo i nawet tego nie. Wreszcie udało mi się trafić na kogoś po studiach profilowych. O, pierwsza konkretna oferta – pomyślałam. Niestety zachęcał do powtarzania zdań słyszanych w dzieciństwie. Tak jakbym nadal była dzieckiem, czyli sepleniąc. I znowu pudło. Ale w końcu udało mi się znaleźć trzech specjalistów z rzędu, a każdy był certyfikowany, akredytowany i regularnie odbywał superwizje, co też ma znaczenie.
Coach. Trener personalny z wyższej półki. Jeszcze bardziej profesjonalnie wygląda, bo na swoich stronach – to w tym fachu obowiązkowe – zawsze prezentuje się z nienaganną fryzurą, w starannie wyprasowanej koszuli i najmodniejszym krawacie. Z reguły to mężczyźni, kobiet jakby mniej. Jednak niech nikt, kto nie przyjrzał się z bliska ich pracy, nie da się nabrać. Za 150 zł za sesję (to jedna z najtańszych ofert) będą z reguły przekonywać, że „chcieć, to móc” (lub w innych wariantach: „można wszystko, wystarczy tylko chcieć”). I tylko nieliczni będą wiedzieć, o co w coachingu tak naprawdę chodzi.
Święta prowokacja
– To taki produkt, że dużo tego jest – słyszę na infolinii jednej z księgarni.
– Ale szukam analitycznego opracowania.
– „Coaching, czyli restauracja osobowości”, „Życie. Następny poziom”, „Notes: Coaching. Tajemniczy dar kosmitów...”, ale też „Jak popieprzyć, by polepszyć” i „Pociągnij osła za ogon”. Może jednak lepiej będzie, jak sama pani przejrzy naszą stronę.
System pokaże mi potem blisko 430 publikacji. Jedną z nich napisała, razem z trzema innymi osobami, Kaja Kozłowska, wykładowca z Collegium Civitas. – Końcową jej część poświęciliśmy różnorodności w coachingu; piszemy zarówno o zen coachingu, jak i o prowokacji – zachwala „Life coaching w nurcie serca”. Sama jest zwolenniczką tego pierwszego, bo – jak mówi – to podejście, w którym zaprasza się klientów, by zwrócili uwagę na siebie, swoje emocje i doznania płynące przez ciało. W drugiej, jak wyjaśnia, intencją coacha nie jest przydzwonienie komuś pięścią w nos, a jedynie wyrwanie ze strefy komfortu, gdzie wszystko jest bezpieczne i poukładane, ale nadal brak odpowiedzi na nurtujące pytania. – Taką „świętą prowokacją” może być żart lub wyolbrzymiona reakcja. To, jaką metodę pracy wybieramy, zależy od relacji, od tego kim jest klient i w czym coach czuje się mocny – zastrzega. – Ale w każdej niezbędne są szacunek i empatia.
Cały tekst przeczytasz w Magazynie Dziennika Gazety Prawnej
Heh(2017-12-16 11:25) Zgłoś naruszenie 150
Jeden worek szamani ,psychiatrzy, coasching, woodu, astrologia. Gdzie tych ludzi sieją ?? Jacy oni naiwni. Jak podchodzisz do tego poważnie to już zostałeś zmanipulowany, a potem coraz większa manipulacja, jak w sekcie . NIE DAJ SIĘ MANIPULOWAĆ WTEDY OSIĄGNIESZ SUKCES W ŻYCIU.
Odpowiedznotyfikator(2017-12-16 15:31) Zgłoś naruszenie 70
Od lat sukces promuje się jako najważniejszą rzecz w życiu. Nie w życiu najważniejsze jest spełnienie się i byc szczęśliwym. Czy zastanawialiście się ile kosztuje omawiany sukces przez coachów? Rodzina, zdrowie, przyjaciele, miłość, środowisko naturalne, dobre imie, porażka innych osób, bo zwykle to tylko jedna osoba w wyścigu ma okazję odnieść sukces
OdpowiedzJon(2017-12-16 11:44) Zgłoś naruszenie 67
Lewacki,niebezpieczny bełkot..
OdpowiedzKwas(2017-12-17 01:07) Zgłoś naruszenie 50
To są potomkowie Amweyowców.. Proponuję zaprzyjaźnić się z takim wykładowcą i w tak zwanej szczerej rozmowie zapytać czy zna temat Amwya . Przyzna że kiedyś mamusia handlowała pastami albo garnkami.Śmiało możesz go wyśmiać cały urok jego osoby pryśnie.Typowe sekciarstwo nastawione na robienie ludzi w ...ja
Odpowiedzluka(2017-12-18 00:05) Zgłoś naruszenie 50
Heh, na ilu to ja już szkoleniach nie byłem z tymi super coachami ...parodia, porażka, sekta itd... Byłem kiedyś z super dziewczyną, niestety dala się wkręcić : studia, certyfikaty, ciągłe spotkania z innymi jej podobnymi... Powiem tylko tak - sama w życiu nie potrafiła sobie poradzić, nie wiedziała czego chce, dokąd zmierza, jak to osiągnąć... gdyby nie pieniądze po spadku to by nie miała za co żyć, a tak świrowała z coachingiem i próbowała nakierowywać na "sukces" innych.. Dajcie spokój, uwierzcie w siebie i olejcie tych nieudaczników ( w 90 %)
Odpowiedz