Jeśli liczysz na znaczny wzrost swojego wynagrodzenia, to powinieneś się pośpieszyć. Z przeprowadzonego w tym roku badania amerykańskich uczonych wynika, że to, ile będziesz zarabiał, rozstrzygnie się w dużej mierze do 35. roku życia.

Badacze Faith Guvenen, Greg Kaplan, Jare Song oraz Justin Weidner przeanalizowali historię przychodów Amerykanów od 1957 do 2013 roku.

Chcieli sprawdzić, jak zmieniały się dochody mieszkańców tego kraju znajdujących się w przedziale wiekowym 25-55 lat (w podziale na roczne kohorty; członkowie najstarszej skończyli w 1957 roku 25 lat, a najmłodszej ten sam wiek w 1983 ). Przyjrzeli się także zmianom wskaźników nierówności społecznych w poszczególnych grupach wiekowych.

Autorzy pracy naukowej „Lifetime Incomes in the United States over Six Decades” doszli do bardzo interesujących wniosków. Po pierwsze, w okresie od lat 60. poprzedniego wieku do 2013 roku nierówności nie wzrosły znacząco. Po drugie, pensje rosną najsilniej do 35. roku życia, a w późniejszym okresie ulegają stagnacji.

Cała prawda o nierównościach

Reklama

Biorąc pod uwagę średnie przychody Amerykanów w analizowanym okresie (od połowy lat 50. do 2013 roku) nie ma wyraźnego wzrostu nierówności pomiędzy najlepiej, a najgorzej zarabiającymi osobami. Badacze wyjaśniają to tym, że od połowy zeszłego stulecia zaczęła znacznie zmieniać się sytuacja zawodowa kobiet. Wraz z postępującym równouprawnieniem zwiększył się ich dostęp do prestiżowych zawodów oraz stanowisk, a co za tym idzie – płace. Jednak po uwzględnieniu podziału na płeć okaże się, że wzrost nierówności jest już znaczny (szybko rosnące pensje kobiet zamazują obraz dla całego rynku).

Autorzy badania wyjaśniają te prawidłowości tym, że luka płacowa pomiędzy mężczyznami a kobietami szybko się zmniejsza. O ile wśród osób urodzonych w latach 1957-65 kobiety zarabiały w ciągu swojej kariery średnio 40 proc. tego, co mężczyźni, o tyle dla osób urodzonych po 1965 roku ta różnica zaczęła szybko się zmniejszać. Kobiety urodzone w 1970 roku zarabiały już średnio około 47 proc. tego co ich rówieśnicy, a panie z rocznika 1980 już 58 proc. W latach 80. stosunek dochodów kobiet do mężczyzn zwiększył się do ponad 60 proc.

Mamy więc ciekawą zależność: w podziale na płeć dostrzegamy wyraźny wzrost nierówności, natomiast połączenie danych dla kobiet i mężczyzn wskazuje na nieznaczne tempo rozwarstwiania się społeczeństwa. Wspomniane badanie dotyczy wyłącznie amerykańskiego rynku, nietrudno się jednak domyśleć, że w większym lub mniejszym stopniu dotyczy również rynków pracy innych rozwiniętych państw.

>>> Polecamy: Millenialsi – pokolenie narcyzów. Jak ich zaburzenia osobowości wpływają na rynek pracy?

Pospiesz się!

Autorzy badania doszli do jeszcze ciekawszych wniosków analizując, jak zmieniały się dochody osób z poszczególnych roczników. Okazało się, że krytyczne dla wielkości naszych pensji zmiany zachodzą, gdy znajdujemy się w wieku 25-35 lat. Jest to szczególnie widoczne dla Amerykanów urodzonych w połowie lat 50. – ich wynagrodzenia wzrosły we wspomnianym przedziale wieku o ponad 70 proc. (wszystkie wyliczenia zostały skorygowane o inflację). Również dla młodszych osób skok wielkości pensji był znaczny: osoby urodzone w 1967, 1977 oraz 1983 roku zyskały w analogicznej czasowej ramie około 50 proc. - To, jak wysokie będą zarobki danej osoby decyduje się już ok. 30 roku życia. W zasadzie ci, którzy w tym wieku zarabiają niewiele mają statystycznie małe szanse, by nagle zacząć zarabiać dużo w wieku 35-40 lat. Start, 20-30, jest tu więc bardzo ważny – mówi dr Mikołaj Pindelski z Katedry Teorii Zarządzania SGH. Ekspert zauważa, że w tym okresie warto wiele razy zmieniać pracę w poszukiwaniu satysfakcji i wzrostu wynagrodzeń. - To co wydarzy się w kwestii zarobków w tym wieku będzie skutkowało w kolejnych etapach życia. I to niezależnie od płci – dodaje.

Co się dzieje po skończeniu 35 roku życia? Wzrost wynagrodzeń szybko spowalnia, a po ukończeniu 45 roku życia możemy już (jeśli odniesiemy się do realiów w USA) zapomnieć o podwyżkach. Na najwyższy wzrost wynagrodzenia pomiędzy 35 a 45 rokiem życia mogą liczyć roczniki urodzone w latach 80. (u osób urodzonych w 1983 roku pensje wzrosły o ok. 25 proc.). Na podobny wzrost uposażeń mogły liczyć osoby urodzone w latach 50. Natomiast dla roczników 1967 i 1977 wzrost wynagrodzenia w przedziale wieku 35-45 lat wyniósł już tylko ok. 10 proc.

Jeszcze gorzej wygląda sytuacja osób po ukończeniu 45 roku życia. Pensje Amerykanów urodzonych w 1957, 1977 oraz 1983 wzrosły w ciągu 10 lat zaledwie o kilka procent, natomiast u osób urodzonych w połowie lat 60. zaobserwowano wręcz spadek średniej wartości wynagrodzeń.

Z czego wynika taki rozkład zmian wynagrodzeń? - Przede wszystkim z osiągania przez pracowników pełnej przydatności zawodowej. Wraz ze wzrostem doświadczenia stają się coraz bardziej wartościowi dla organizacji. Jednak trzeba tu zrównoważyć doświadczenie, motywację, elastyczność, otwartość i chęć podejmowania ryzyka np. związanego ze zmianą pracy – mówi Pindelski.

>>> Czytaj też: Jak działa mózg? Oto strategie, które zapewnią zawodowy sukces

Jak bogacą się Polacy?

Jak ma się dodanych z USA sytuacja zatrudnionych w Polsce? Z Ogólnopolskiego Badania Wynagrodzeń przeprowadzonego przez firmę Sedlak & Sedlak w 2014 roku wyłania się zbliżony obraz. Najwyższe podwyżki otrzymują młodzi.

Mediana wynagrodzeń pomiędzy poszczególnymi grupami wiekowymi i branżowymi przedstawia się następująco. Jeśli chodzi o pracowników szeregowych (bez podziału na zawody), to na największy wzrost pensji można liczyć w wieku 26-30 lat – poprawa wynosi ok. 10 proc. (mediana dla grupy 18-25 lat wyniosła 2415 zł, natomiast dla grupy 26-30 już 2700 zł brutto). W pozostałych grupach wiekowych mediana płac utrzymuje się na stałym poziomie (2700-2800 zł brutto).

Ciekawie prezentuje się zestawienie wynagrodzeń wśród specjalistów. Na zdecydowanie największy wzrost płacy mogą liczyć osoby będące w wieku 31-35 lat - pensja w tym okresie życia rośnie w porównaniu do pensji pobieranej w wieku 26-30 lat o około 11 proc. (wzrost o 520 zł brutto do 4820 zł brutto). Po ukończeniu 40 roku życia specjalista musi się jednak liczyć w Polsce ze spadkiem dochodów – osoba w wieku 51-64 lata pobiera pensję o 1120 zł brutto niższą, niż pracownik znajdujący się w wieku 31-35 lat.

Z podobnym do poprzedniego rozkładem zmiany mediany pensji mamy do czynienia w przypadku osób zatrudnionych na kierowniczych stanowiskach. Największy wzrost mediany wynagrodzeń przypada na lata 31-35 (23-proc.), następnie stabilizuje się dla osób w wieku 36-50 (6500-7000 zł brutto), by po przekroczeniu tej granicy wieku spaść o około 1000 zł (dla grupy wiekowej 51-64 lata).

Polski model zmiany wysokości wynagrodzeń wraz ze zmianą wieku pracowników tylko po części przypomina ten obowiązujący na Zachodzie. O ile do 40. roku życia sytuacja zatrudnionych w Polsce oraz w krajach wysoko rozwiniętych jest podobna, o tyle po przekroczeniu tej granicy szybko zaczyna się zmieniać. W Polsce to apogeum możliwości zarobkowych. W USA, Niemczech, czy Francji takie maksimum przypada na 45-50 rok. Jak zauważa Pindelski wynika to z kilku powodów. - W Polsce nadal jesteśmy dość konserwatywni w kwestiach zawodowych i niechętnie myślimy o zmianie pracy. Pomimo rynku pracownika, niskiego bezrobocia i faktycznie wielu możliwości w tym zakresie. Nie chcemy jej zmieniać, nawet wtedy, jeśli nie spełnia naszych oczekiwań, w tym także finansowych. Wraz z wiekiem ta niechęć narasta i w zasadzie 40-50 latkowie nie chcą zmieniać jej wcale. Istotny jest też kontekst historyczny. - Osoby w wieku powyżej 40-45 lat to w naszym przypadku ci, którzy rozpoczynali kariery w poprzednim systemie politycznym i gospodarczym. Choćby tylko z tego powodu, są zupełnie niesłusznie niedoceniane, w tym także zarobkowo. Najwyraźniej w Polsce najlepsza kombinacja doświadczenia, pomysłowości, motywacji, elastyczności, chęci do podejmowania nowych wyzwań itd. przypada na lata 38-42, zaś w USA, Niemczech, czy Francji na lata. 45-55 – podsumowuje Pindelski.

Uwaga na falstart

Z badania Kaplana oraz innych członków wspomnianego zespołu badawczego wynika także, że kluczowe dla wyjaśnienia dynamiki zmian wynagrodzeń są pierwsze lata pracownika po wejściu na rynek pracy. W ciągu kilku dekad znacznie spadła mediana płac osób w wieku 25 lat (urodzonych w 1957 i 1983 roku). O ile w połowie lat 50. wynosiła 33,3 tys. dol., o tyle w 1983 roku już tylko 29 tys. Co stało się w tym okresie?

To wśród osób rozpoczynających karierę najbardziej różnicują się pensje pomiędzy 10 proc. najlepiej zarabiającymi osobami oraz pozostałych grupami dochodowymi. Dlaczego nierówności są największe wśród młodych osób? Jednym z najczęściej wymienianych powodów różnic w wysokości płac jest różnica umiejętności. Do ich przyswojenia potrzeba wiele lat, więc logiczne jest, że to starsi specjaliści najwyższego szczebla powinni zarabiać zdecydowanie najwięcej w stosunku do gorzej uposażonych rówieśników. Nie jest to więc satysfakcjonujące wyjaśnienie.

Kluczem do wyjaśnienia supremacji zarobkowej młodych jest ich mobilność. - Żeby zarabiać więcej, trzeba zmieniać pracodawcę w ciągu życia ok. 2-4 razy. Osoby nieco starsze, czyli te powyżej 45 roku życia, zazwyczaj mniej chętnie ryzykują, nie są także tak silnie zmotywowane do np. gwałtownych zmian w swoim życiu zawodowym, ale też mniej chętnie poświęcają się pracy. Część ma już większe rodziny, którym nie tylko trzeba, ale też chcą poświęcać więcej czasu – wyjaśnia Pindelski. Zwraca on też uwagę na wypalenie zawodowe. Szczególnie w przypadku osób, które wykonują dane zajęcie od ponad 20 lat.

Istnieje jednak inne wytłumaczenie startowych dysproporcji. To, jak danej osobie będzie się powodziło finansowo na rynku pracy zależy w dużej mierze od momentu rozpoczęcia przez nią kariery. Jeżeli przypada ono na okres recesji, odbije się to na całych dekadach pracy takiej osoby.

Do takich wniosków doszli badacze Till von Wachter, Jae Song oraz Joyce Manchester. Przeanalizowali oni, jaki wpływ na długotrwałą kondycję pracowników w USA miał kryzys finansowy z 1982 roku. Okazało się że osobom, które nie straciły pracy w wyniku wspomnianego załamania gospodarczego, wiodło się znacznie lepiej na rynku pracy, niż ich kolegom, którzy stracili zajęcie. Różnice w rocznych zarobkach pomiędzy oboma grupami wyniosły około 30 proc. Nawet 15-20 lat od kryzysu straty osób poszkodowanych w wyniku załamania gospodarczego wynosiły 20 proc. Obserwacje dotyczyły w podobnym stopniu przedstawicieli różnych grup wiekowych oraz branż.

Dane potwierdzają również, że pensje mogą znacznie różnić się pomiędzy podobnymi firmami działającymi w danej branży. Dla osób rzadko zmieniających zatrudnienie znaczenie ma więc fakt, jak dobrze płaci firma, z którą zdecydowali się związać.

>>> Czytaj także: Pracownicy to nałogowi kłamcy. Jak firmy radzą sobie z oszustami?