Z pierwszego przeprowadzonego w naszym kraju epidemiologicznego badania zaburzeń psychicznych EZOP przeprowadzonego zgodnie z metodologią Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) wyłania się ponury obraz. Badanie zostało zrealizowane w 2012 roku na próbie ponad 10 tys. respondentów. Okazało się, że 23,4 proc. osób w naszym kraju cierpi na przynajmniej jedno zaburzenie psychiczne. Przekładając to na całą populację – ponad 6 mln mieszkańców kraju zmaga się z psychicznymi dolegliwościami. Co czwarta z tych osób zmagała się z co najmniej dwoma różnymi zaburzeniami.

Do najczęstszych należały zaburzenia związane z używaniem substancji (12,8 proc.; głównie uzależnienie od alkoholu i narkotyków) oraz zaburzenia nerwicowe (10 proc. badanej grupy; głównie fobie specyficzne i społeczne). Według organizacji non-profit Child Trends młode osoby (w wieku 15-22 lata) najczęściej cierpią na depresję i zaburzenia lękowe. Zaburzenia psychiczne i osobowości wpływają w dużym stopniu na relacje społeczne chorych i mają wpływ między innymi na jakość społeczeństwa obywatelskiego oraz kondycję rynku pracy.

Bardzo interesującym zaburzeniem w kontekście problemów współczesnego rynku zatrudnienia jest narcyzm. Naukowcy Jean Twenge i Keith Campbell podkreślają coraz większą skalę tej przypadłości. Mówią wręcz o epidemii narcyzmu (taki jest też tytuł opublikowanej przez nich w 2008 roku książki). Uczeni zauważyli, że przedstawiciele pokolenia osób urodzonych w latach 1980-2000, tzw. millenialsi (nazywani też pokoleniem Y), są znacznie bardziej narcystyczni niż przedstawiciele pokolenia powojennego wyżu, czyli tzw. pokolenie baby boomers (pokolenie X). Co ciekawe, już boomersi byli zazwyczaj określani jako indywidualiści skoncentrowani na samorealizacji. Millenialsi są jednak zaabsorbowani sobą w znacznie większym stopniu. „Epidemia narcyzmu” przybrała na sile w latach 2000-2006. Do 2006 roku w badaniach pod kątem narcyzmu dwie trzecie studentów osiągało wyniki, które nie zmieściłyby się na „skali narcyzmu” w latach 1979-85. W ciągu dwóch dekad nastąpił wzrost częstości i siły tych zaburzeń o 30 proc. Twórcy badania podkreślają, że nadmierna pewność siebie przynosi opłakane skutki. Szacuje się, że w ciągu najbliższych 10 lat millenialsi będą stanowili 75 proc. wszystkich pracowników na świecie.

Obecnie na zaburzenia osobowości typu narcystycznego cierpi 1-5 proc. światowej populacji, natomiast 16 proc. posiada osobowość o rysie narcystycznym (nie spełnia wszystkich kryteriów diagnostycznych, ale posiada cechy narcystyczne) - podaje psycholog i terapeutka Katarzyna Bogacka, kierownik Biura ds. Zdrowia i Osób z Niepełnosprawnością Uniwersytetu SWPS. Zwraca też uwagę, że należy rozróżnić potoczne rozumienie narcyzmu jako przypadłości osób, które mają wysokie mniemanie o sobie i wysoką samoocenę od zaburzeń osobowości narcystycznej, której kryteriami są m. in. pretensjonalne poczucie własnego znaczenia (np. wyolbrzymianie osiągnięć i talentów, oczekiwanie bycia uznanym za lepszego bez współmiernych osiągnięć), zaabsorbowanie fantazjami o nieograniczonych sukcesach, władzy, błyskotliwości, pięknie lub idealnej miłości czy wiara, że jest się kimś "szczególnym" oraz wyjątkowym i że można być w pełni zrozumianym tylko przez innych "szczególnych" ludzi.

Reklama

Czym właściwie jest narcyzm? W nauce dominują 3 ujęcia tego zagadnienia. Otto Kernberg postrzega patologiczny narcyzm jako coś, co może wystąpić na pewnym etapie typowego rozwoju osobowości, gdy zabraknie odpowiednich reakcji ze strony rodziców, które potwierdzą wartość dziecka. Heinz Kohut definiuje narcyzm strukturalnie – uważa że już na wczesnym etapie rozwoju dziecka występują poważne zakłócenia, co powoduje wytworzenie prymitywnych mechanizmów obronnych. Jego zdaniem osoby narcystyczne funkcjonują w bardzo podobny sposób co jednostki z tzw. osobowością pogranicza (borderline). Ten typ narcyzmu wiąże się z częstą agresją i zawiścią chorych. Zwolennicy interpersonalnego ujęcia narcyzmu stoją z kolei na stanowisku, że siłą napędową rozwoju osobowości narcystycznej jest przecenianie dziecka przez rodziców albo żądanie od niego perfekcji. W podejściu poznawczym podkreśla się rolę procesu idealizacji przyszłości przez chorego, który ma eskapistyczne podejście do rzeczywistości. Podsumowując – zaburzenie narcystyczne może się rozwinąć zarówno u osób rozpieszczanych przez rodziców, jak również zaniedbywanych.

>>> Polecamy: Biznes i państwo kurczą się. Świat należy do klasy kreatywnej

Opowiedz mi o swojej pracy, a powiem ci, kim nie jesteś

Jak narcyzm wpływa na karierę? Wróćmy ponownie do książki „Epidemia narcyzmu”. Autorzy przywołują w niej badanie przeprowadzone przez psychologa Dona Forsytha i jego zespół. Badał on relację pomiędzy poczuciem własnej wartości a edukacyjnymi wynikami. W badaniu wzięli udział studenci psychologii, którzy osiągali słabe rezultaty w nauce. Zostali podzieleni na dwie grupy. Członkowie pierwszej stanowili grupę kontrolną. Obie grupy otrzymały pytania mające pomóc im w przygotowaniu się do egzaminu końcowego. Osoby należące do drugiej odebrały wraz z pytaniami afirmacje, które miały na celu wzmocnienie ich poczucia pewności siebie. Członkowie grupy kontrolnej wypadli w egzaminie na podobnym poziomie, co w przeszłości. Jednak grupa eksperymentalna osiągnęła zdecydowanie gorszy wynik, niż na poprzednim egzaminie. Jakie płyną z tego wnioski? Narcyzi żyją iluzją własnej wielkości i bardzo łatwo uzyskują z otoczenia wzmocnienie własnego ego. Często ich rzeczywista wartość, również w pracy, ma niewiele wspólnego z samooceną.

Zaburzenia narcystyczne mogą mieć też jednak pozytywny wpływ na efektywność pracownika. Można kolokwialnie powiedzieć, że są one "bronią obosieczną". - Osoby takie mogą być bardzo czarujące, świetnie wypadać na rozmowach kwalifikacyjnych, budzić uznanie szefa, być duszą towarzystwa i osobą lubianą. Mogą świetnie radzić sobie w pracy na samodzielnych stanowiskach, będąc liderami zespołu - mówi Bogacka. Dostrzega jednak także drugą stronę medalu. - Bardzo często takie osoby charakteryzuje perfekcjonizm, który utrudnia wykonywanie zadań. Jeżeli chodzi o pracę zespołową, to na pewno trudno się z nimi współpracuje, bo starają się przeforsować każdy swój pomysł. Ze względu na niską empatię potrafią ranić innych, mówić to, co myślą i nie zastanawiając się nad konsekwencjami. Takie osoby zrobią wszystko, często kosztem innych, by odnieść jeszcze większy sukces. Czasami mogą stosować mobbing w pracy, szczególnie wtedy, gdy zobaczą, że inna osoba ma większy potencjał czy zdolności od nich - dodaje.

Jakie strategie przyjmuje młode narcystyczne pokolenie millenialsów, by radzić sobie w hiperkonkurencyjnym środowisku? Magdalena Szponar wymienia w tym kontekście zjawiska wyuczonej bezradności i uzależniania od różnego typu stymulantów oraz tworzenie kultu trenerów i terapeutów. Charakteryzujący się niskim poczuciem własnej wartości narcyzi pasożytniczo uzależniają się od innych, a niską samoocenę rekompensują sobie poprzez konsumpcję, gadżetomanię oraz nadaktywność w serwisach społecznościowych. Badania potwierdzają, że „królami” Facebooka są właśnie osoby narcystyczne. Badaczka zwraca uwagę na to, że współczesna korporacja jest idealnym miejscem do rozwoju narcyzmu: dotyczy to szczególnie organizacji o strukturze biurokratycznej. Osobowość patologicznie narcystyczna jest niezdolna do współpracy. Nie jest więc w stanie sprostać wymogom pracy opartej o kompetencje miękkie.

Szponar zauważa, że osobowości narcystyczne mają jeszcze jedno oblicze – pracoholizm. Potrzeba ciągłych pochwał i uznania stymuluje osoby o takim typie osobowości do katorżniczej pracy.

Od jakich czynników w największym stopniu zależy osiągnięcie zawodowego sukcesu? Ciekawego wyjaśnienia dostarczyła doktor edukacji Marcie Schorr Hirsch, która opisała prowadzone przez siebie badania w Harvard Business Review.

Kluczową zmienną determinującą osiągnięcie dobrych wyników w pracy jest jej zdaniem poziom rozwoju osobowego. Badaczka doszła do tych wniosków śledząc przeszłe kariery 24 osób na stanowiskach kierowniczych. Wszystkie one miały podobny „background” (poziom wykształcenia, pochodzenie itp.). Hirsch porównywała osoby należące do tej grupy i szukała odpowiedzi na pytanie: dlaczego niektóre dochodziły na sam szczyt korporacyjnej hierarchii, podczas gdy inne zatrzymywały się na stanowiskach kierowniczych średniego szczebla? Okazało się, że przedstawiciele obu grup byli bardzo podobni pod względem wskazywanych przez siebie zmiennych mających ich zdaniem wpływ na zawodowy rozwój. Różniło ich jednak jedno: sposób wyjaśniania znaczenia poszczególnych czynników. Większość twierdziła, że duży wpływ na ich sukces ma małżeństwo. „Średniacy” tłumaczyli znaczenie żon w tonie typu: "nigdy nie musiałem przerywać pracy, żeby zajmować się dziećmi". Druga grupa akcentowała natomiast rolę głębokich relacji międzyludzkich. Liderzy zwracali uwagę na znaczenie osobowości partnerki, mówiąc np. "Wszystko, co wiem o umiejętnościach interpersonalnych, nauczyłem się od żony". Hirsch udowodniła więc, że warto inwestować nie tylko w wiedzę i doświadczenie, ale także w rozwój własnej osobowości. Pokolenie narcyzmu cierpi niestety na deficyt dojrzałości.

Zdaniem socjologa kultury Christophera Lascha narcyzm jest szczególnie silnie obecny w środowiskach politycznych i biznesowych. O skali tego problemu – epidemii narcystycznego stylu zarządzania - mówił między innymi psycholog biznesu Leszek Mellibruda. Twierdzi on, że „w USA około 35 proc. decyzji menedżerskich jest obciążonych błędami wynikającymi z narcystycznego sposobu zarządzania”.

Narcyz na plecach podatnika

Zaburzenia narcystyczne negatywie wpływają na jakość pracy chorych, ale występuje też odwrotna zależność. Z przytoczonego powyżej badania EZOP wynika, że jednym z najważniejszych czynników ryzyka występowania zaburzeń psychicznych jest brak zatrudnienia. Najbardziej podatnymi na nie osobami są bezrobotni, renciści, emeryci oraz gospodynie domowe, którym brakuje społecznego wsparcia.

Czy problemy z zaburzeniami osobowości pracowników są traktowane przez firmy jako temat tabu? Bogacka twierdzi, że tak nie jest, a coraz większa liczba polskich przedsiębiorstw zaczyna dostrzegać problem. - Badania dotyczące osobowości pojawiają się coraz częściej w trakcie procesu rekrutacyjnego, więc duże korporacje starają się dokładnie zbadać, jakich kandydatów przyjmują do pracy. Prowadzą drobiazgową rekrutację nastawioną na pracę zespołową, np. Assessment Center i testy psychologiczne, by wybrać najlepsze osoby, które potrafią współdziałać w grupie - mówi Bogacka. Psycholog zwraca też uwagę na sposób radzenia sobie z potencjalnie problemowymi osobami. - Myślę że, między innymi, zaburzenia osobowości mogą być przyczyną zatrudniania osób na umowy cywilno-prawne, ponieważ w momencie, gdy pojawi się kłopot, taką osobę łatwo zwolnić. Narcyz przekonany o swojej doskonałości i nieomylności od razu pójdzie do Sądu Pracy, najczęściej z dowodami przeciwko firmie i współpracownikom, by wywalczyć odszkodowanie - dodaje.

Zaburzenia psychiczne są dużym obciążeniem dla budżetu państwa. W 2012 roku Fundusz Ubezpieczeń Społecznychprzeznaczył (ze środków własnych oraz firm) na świadczenia związane z zaburzeniami społecznymi oraz zachowania ponad 5 mld zł. Najwięcej kosztowała podatników schizofrenia (ponad miliard zł) oraz depresja (780 mln zł). Z powodu niezdolności do pracy z powodu schizofrenii rentę pobierało w tym samym roku 75,5 tys. osób. Osoby cierpiące na depresję były w ciągu wskazanych 12 miesięcy na zwolnieniu lekarskim łącznie przez 3760 dni. Trudno dokładnie określić społeczne koszty narcyzmu, bowiem Międzynarodowa Statystyczna Klasyfikacja Chorób i Problemów Zdrowotnych precyzuje kryteriów rozpoznawania osobowości narcystycznej i zalicza ją do tzw. innych określonych zaburzeń osobowości razem z m.in. osobowością niedojrzałą i bierno-agresywną.

>>> Czytaj także: Inteligencja emocjonalna siłą napędową XXI wieku. Jak ją wykorzystać i zarabiać więcej?