Od kwietnia 2020 r. najwięksi przedsiębiorcy nie będą już musieli wysyłać fiskusowi odrębnie deklaracji VAT i jednolitych plików kontrolnych (mniejsze firmy będą musiały stosować nowe JPK_VAT od lipca). Podatnicy nie będą też musieli składać dodatkowych wniosków np. o zwrot daniny czy chęci skorzystania z ulgi na złe długi. Zastąpią je odpowiednia pola w zmodyfikowanym JPK. Niestety firmy czekają też nowe obowiązki i to na tyle poważne, że – jak wskazują eksperci – czas zacząć się do nich przygotowywać już dziś. Bo jak wynika z niedawno opublikowanego rozporządzenia, w nowym JPK_VAT pojawią się nie tylko dane z deklaracji i dzisiejszych plików, ale też dodatkowe informacje, których fiskus wymaga do celów analitycznych. – Związane z tym zmiany do systemów informatycznych będą zahaczały o zmianę logiki ich funkcjonowania, a nie tylko o drobną kosmetykę. Dzisiejsze procesy nie uwzględniają bowiem zmiennych oczekiwanych przez MF – komentuje Marcin Madej, doradca podatkowy w Nip-inspektor.pl.
– W przypadku podatników korzystających z oprogramowania oferowanego przez polskie firmy należy spodziewać się dostosowania programów, jednak nie zwolni to podatników z konieczności zapełnienia ich danymi, tj. identyfikacji poszczególnych świadczeń. W zdecydowanie gorszej sytuacji są firmy, które korzystają z przeznaczonych do tego rozwiązań informatycznych, bo to może oznaczać konieczność nie tylko uzupełniania danych, ale najpierw przejścia trudnej drogi przygotowania i implementacji programu – dodaje Radosław Kowalski, doradca podatkowy. Ekspert zwraca też uwagę, że dostosowanie ewidencji będzie związane z koniecznością poniesienia sporych nakładów. Przy czym nawet resort finansów szacował, że podatnicy używający systemów klasy ERP będą zmuszeni do wydania nawet kilkuset tysięcy złotych.
Firmy będą musiały także starannie wypełnić zmodernizowany JPK_VAT – tak, by przedstawiciele fiskusa mogli bez problemu zrobić analizę pliku. Jeśli będzie to utrudnione, na podatnika, który na wezwanie skarbówki nie zrobi odpowiednich korekt, zostanie nałożony mandat 500 zł. Nie zapłaci go jednak ten, kto w ogóle nie prześle nowego pliku lub prześle go w nierzetelnej formie. Przy czym nie oznacza to wcale, że takie osoby będą bezkarne. Otóż ignorując nowy obowiązek, popełnią nowy czyn zabroniony na gruncie kodeksu karnego skarbowego, za który będzie grozić grzywna w wysokości nawet 240 stawek dziennych. ©℗ C3