Już niedługo przedsiębiorcy będą mogli starać się o dofinansowanie przy zakupie pojazdów elektrycznych. Resort energii przy okazji podpisywania rozporządzenia w tej sprawie dla osób fizycznych poinformował, że akty wykonawcze dla osób prawnych są na ostatniej prostej. Wymagają podpisu tylko jednego ministerstwa. Pozostałe cztery już to zrobiły.
Państwo dopłaci
Oznacza to, że już niedługo firmy będą mogły ubiegać się o dofinansowanie do zakupu aut z segmentu M1 o wartości maksymalnej 125 tys. zł. – Ważna informacja jest taka, że dla aut flotowych to wsparcie może być wyliczane od kwoty netto, a nie brutto, jak w przypadku osób fizycznych. Wszystko w zależności od sposobu wykorzystania pojazdu we flocie – informuje Maciej Mazur, dyrektor zarządzający Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych (PSPA). I dodaje, że maksymalna wysokość wsparcia w przypadku aut osobowych ma wynosić 30 proc. kosztów kwalifikujących się do objęcia dopłatą, przy czym nie więcej niż 36 tys. zł na jeden pojazd. Auta tej samej wielkości zasilane gazem ziemnym mogą liczyć na nie więcej niż 20 tys. zł, zaś wodorem – nie więcej niż 100 tys. zł. W przypadku tych ostatnich nie została jednak określona wartość maksymalna pojazdu. Maksymalna dopłata dla elektrycznych samochodów dostawczych o masie całkowitej do 3,5 t ma wynosić nie więcej niż 70 tys. zł. I to zdaniem Macieja Mazura, może stanowić bardzo skuteczną zachętę dla potencjalnych nabywców do tego, by rozwijać sektor zeroemisyjnej logistyki w polskich miastach. Bardzo ważne są również dopłaty do ogólnodostępnych stacji ładowania.
Nowe rozwiązanie może przyspieszyć decyzje o wymianie floty na bardziej ekologiczną. Szczególnie że już teraz, bez wsparcia, ma to miejsce na coraz większa skalę.
Reklama
Proces ruszył
Według danych Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych oraz Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego z końca września br. po polskich drogach jeździ 7470 samochodów osobowych z napędem elektrycznym. W okresie od stycznia do września 2019 r. w Polsce zarejestrowano łącznie 2836 aut całkowicie elektrycznych oraz hybryd typu plug-in, czyli o 97 proc. więcej niż w tym samym okresie roku ubiegłego. Z raportu Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar wynika z kolei, że tylko w pierwszym półroczu 2019 r. w Polsce zarejestrowano 945 elektrycznych samochodów osobowych i jest to 0,34 proc. ogółu wszystkich zarejestrowanych nowych osobówek. Aż 96,8 proc. należy do firm, do których zaliczono jednoosobowe działalności gospodarcze oraz spółki cywilne.
– Liczba aut elektrycznych na polskich drogach będzie się podwajać co półtora do dwóch lat – uważa Daniel Mrozek, dyrektor departamentu partnerstwa strategicznego i marketingu w Santander Leasing.
Jego zdaniem na ich popularyzację wpływać będzie m.in. spadek cen baterii litowo-jonowych, służących do zasilania aut elektrycznych. A to oznacza, że coraz więcej operatorów będzie wykorzystywać w swoich flotach takie auta, bo stanie się to bardziej opłacalne. – Do tego dzięki znowelizowanej niedawno ustawie o podatku akcyzowym (możliwe, że przepisy wejdą w życie już na początku grudnia br.) większość pojazdów hybrydowych będzie obciążona stawką o połowę mniejszą niż dziś. Zmiany obejmują zarówno klasyczne hybrydy wyposażone w baterie niewymagające zewnętrznego ładowania, jak i (częściowo) hybrydy plug-in, czyli ładowane z gniazdka – podkreśla Daniel Mrozek.
Nie bez znaczenia jest rosnąca liczba punktów doładowania oraz wprowadzane przez miasta ułatwienia w tzw. użytkowaniu pojazdów w przestrzeni miejskiej, np. możliwość wjazdu do ścisłego centrum miasta, darmowe lub tańsze miejsca parkingowe, możliwość poruszania się buspasami czy preferencyjne stawki opłat za podłączanie się do publicznych ładowarek.
Eksperci zwracają uwagę na jeszcze jeden aspekt – świadomość ekologiczna Polaków rośnie. Potwierdzają to również wnioski z badania Leasing Index 2019, zrealizowanego przez Santander Leasing. Według nich ponad 50 proc. małych i średnich firm podejmuje działania mające na celu zmniejszenie zanieczyszczenia środowiska naturalnego.
– Coraz częściej można też zauważyć, że firmy mniejszą uwagę przywiązują do kosztów zakupu samochodu, a bardziej koncentrują się na analizie całkowitych kosztów eksploatacji. Na tym tle oferta samochodów hybrydowych wygląda bardzo interesująco. Charakteryzują się one mniejszym spalaniem i niższymi kosztami eksploatacji – zaznacza Tomasz Kulesza, wiceprezes zarządu spółek z Grupy Masterlease.
Leasing chętnie sfinansuje
Skorzystanie ze wsparcia rządowego przysługiwać będzie tylko przy zakupie auta za gotówkę. – Mamy nadzieję, że uda się jeszcze zmienić to obostrzenie. Szczególnie że duża część aut flotowych jest finansowana za pośrednictwem leasingu czy kredytu – mówi Maciej Mazur.
Jeśli natomiast przepisy zostaną w tej wersji, firmy leasingowe zyskają poważnego konkurenta w walce o klienta. Zapytane o to, czy się go obawiają, mówią, że wolą z opinią na ten temat zaczekać do ostatecznego kształtu przepisów.
Zwracają jednak uwagę, że leasing to wciąż bardzo popularna forma finansowania flot, dlatego klientów nie zabraknie. Można natomiast oczekiwać wysypu nowych, bardziej atrakcyjnych ofert.
Dziś leasingodawcy udzielają finansowania zarówno na samochody osobowe jak i dostawcze i ciężarowe. Ograniczeń nie stosują też względem firm. To oznacza, że z pomocy przy finansowaniu może skorzystać zarówno mała, średnia, jak i duża firma bez względu na branżę, w której działa. – Nie ograniczamy się tylko do firm, ale również oferujemy program dla konsumentów, w ramach którego może sfinansować dowolnie wybrany samochód będący w ofercie sprzedaży. Zatem zapewniamy ofertę samochodów ekologicznych dla każdego – podkreśla Dawid Turkowski, menedżer w Toyota Leasing Polska.
Tomasz Kulesza dodaje, że zasady finansowania eko aut są dziś podobne jak pojazdów z tradycyjnym napędem.
Leasingodawcy przyznają jednak, że na razie rynek finansowania pojazdów elektrycznych to głównie potrzeby firm w zakresie świadczenia usług związanych z car sharingiem. Według analiz przeprowadzonych przez Instytut Keralla Research usługę car sharingu w Polsce świadczy aktualnie 12 firm, podczas gdy jeszcze rok temu było ich zaledwie sześć. Łączna liczba współdzielonych samochodów (osobowych i dostawczych) wzrosła z 3082 do 4747 pojazdów, czyli o 54 proc. r/r. Od 2018 r. rozwija się również rynek współdzielenia samochodów dostawczych – tzw. BIG car sharing. Obecnie usługę tę świadczą trzy firmy, które łącznie udostępniają 265 pojazdów, to wzrost o 341,7 proc. licząc rok do roku. Oferta elektrycznych aut dostawczych jest jednak w dalszym ciągu dużo bardziej ograniczona, aniżeli aut osobowych. To jednak będzie się zmieniać, i do nabywców będą dołączać inne firmy, na początek transportowe, przewozowe, a potem też usługowe.
Na specjalnych warunkach
Volkswagen Financial Services postanowił wyjść nieco przed szereg. Wraz z październikową polska premierą ID.3 – pierwszego modelu VW zbudowanego na zupełnie nowej, modułowej platformie MEB, która zostanie w najbliższych latach wykorzystana przez koncern do budowy całej serii całkowicie elektrycznych samochodów – przedstawił nową ofertę leasingu – zarówno dla firm, jak i klientów prywatnych.
– Jest oparta na mechanizmie znanym z leasingu z rynkową wartością końcową, czyli z niskimi ratami. Niższymi niż w klasycznych produktach finansowych. Niskie raty polegają na tym, że w okresie umowy spłacana jest jedynie część wartości pojazdu, odpowiadająca spodziewanej utracie wartości samochodu w okresie umowy – tłumaczy Daria Zielaskiewicz, dyrektor marketingu Volkswagen Financial Services. Jak podkreśla, firma bierze na siebie ryzyko utraty wartości auta w okresie użytkowania i ewentualnej konieczności odsprzedaży na rynku wtórnym. Gwarantuje klientom zwrot elektrycznego samochodu po zakończeniu umowy. W ofercie firmy pojawiły się też trzy pakiety nazwane Lease&Care. – Klient sam zadecyduje, która opcja jest dla niego najlepsza: czy ta zawierająca pakiet przeglądów, dodatkową przedłużoną gwarancję, czy np. mobilność zastępczą, w ramach której na siedem dni w roku (z możliwością wykupienia usługi na 14 dni) będzie mógł wymienić swoje auto elektryczne na podobnej klasy samochód z silnikiem spalinowym – wymienia Daria Zielaskiewicz.
Jeśli chodzi o eko auta ciężarowe, to oferta w Volkswagen Financial Services jest taka jak dla pozostałych samochodów. Firma przeprowadziła nawet analizę porównawczą całkowitych kosztów posiadania (TCO, ang. total cost of ownership), która uwzględniła rzeczywiste łączne koszty związane z zakupem, użytkowaniem, utrzymaniem i późniejszą odsprzedażą konwencjonalnego Volkswagena Craftera i jego elektrycznego odpowiednika. – W trakcie testu obliczono m.in., po ilu latach od zakupu TCO elektrycznego samochodu dostawczego zrówna się z kosztami posiadania jego konwencjonalnego odpowiednika. Dla elektrycznego pojazdu to okres od 4 do 7 lat. Widząc ogromny potencjał użytkowych „elektryków", wprowadziliśmy ofertę na model e-Crafter – wyjaśnia Daria Zielaskiewicz.
EFL deklaruje, że każdą ofertę dla leasingobiorcy przygotowuje indywidualnie. To znaczy, że nie stosuje sztywnych parametrów brzegowych kontraktu, bo te zależą od indywidualnych preferencji klienta, a na kształt ostatecznej oferty wpływ ma także obecna kondycja finansowa przedsiębiorcy. Firma przyznaje jednak, że już dziś oferowane warunki w przypadku pojazdów eko są atrakcyjniejsze niż przy standardowej ofercie EFL. Leasing pojazdów nisko- i zeroemisyjnych jest bowiem wsparty środkami pozyskanymi z Europejskiego Banku Inwestycyjnego.
– Przygotowujemy się do wprowadzenia specjalnego programu dotyczącego pojazdów ekologicznych. Rozwój elektromobilności wymaga wsparcia także ze strony firm takich jak EFL, które pomagają w rozwijaniu biznesu – niezależnie od jego skali. Dlatego chcemy, aby nasi klienci widzieli konkretne korzyści z inwestowania zarówno w pojedynczy pojazd, jak i całą ekoflotę – wyjaśnia przedstawiciel EFL.
Rozwój oferty planuje też Santander Leasing. – Dostrzegamy, iż jedną z głównych barier w zakupie auta elektrycznego stanowi jego wysoka cena, dlatego od ponad roku oferujemy klientom biznesowym możliwość skorzystania z atrakcyjnego finansowania leasingiem 100 proc., co oznacza dla przedsiębiorców brak kosztów odsetkowych przez okres nawet 36 miesięcy – komentuje Daniel Mrozek.
Tomasz Kulesza podkreśla jednak, że zmiany w ofercie w dużej mierze zależą od rozwoju i popytu na usługi elektromobilności. – Jeśli będzie się zwiększał, to będziemy dostosowywać ją do potrzeb klientów. Auta hybrydowe zostały już w pewien sposób odczarowane i klienci coraz chętniej decydują się na ich zakup do swoich firm. Kolejnym krokiem będzie popularyzacja aut z napędem elektrycznym – dodaje.
Auto w abonamencie
Eksperci uważają, że poza klasycznym leasingiem będzie się też rozwijał wynajem krótko. i długoterminowy dla takich aut. – W obecnej rzeczywistości najlepszą opcją na posiadanie samochodu wydaje się nie jego kupno, ale skorzystanie z formy finansowania w ramach abonamentu, w której za miesięczną opłatę otrzymujemy samochód do dyspozycji. Taka forma użytkowania jest o tyle dobra, że finansujący przejmuje na siebie obowiązek serwisowania, wymiany opon, jak również po okresie umowy – sprzedaży samochodów na rynku wtórnym. Dlatego stawiamy na rozwój takiej oferty – wyjaśnia Dawid Turkowski.
O tym, że usługi będą ewoluować w kierunku wynajmu krótkoterminowego, nawet abonamentowego, jest też przekonany Marcin Stasiak, kierownik ds. produktów i rozwoju rynków w EFL. Jego zdaniem rola dostawcy usług finansowych nie będzie w przyszłości ograniczać się jedynie do oferowania konkretnego rodzaju instrumentu, a będzie podążać w kierunku szeroko rozumianego doradztwa i pełnienia roli integratora ułatwiającego klientom dostęp i rozumienie korzyści płynących z wdrożenia zielonych technologii, przekładając to na język biznesu.
Samochody osobowe, dostawcze i ciężarowe do 3,5 tony