W połowie października ruszył nabór wniosków do szóstej już edycji konkursu na premię technologiczną z unijnego programu Inteligentny Rozwój. Przedsiębiorcy mają czas na ich złożenie do 27 lutego 2020 r. Firma, która przejdzie weryfikację, może liczyć na dofinansowanie na poziomie 70 proc. wydatków kwalifikowalnych, ale nie większe niż 6 mln zł.
– Z naszych dotychczasowych doświadczeń wynika, że średnia wartość projektów innowacyjnych, które chcą zrealizować przedsiębiorcy, z reguły wynosi ok. 6-10 mln zł. Zatem dofinansowanie obejmie większość wydanej kwoty – mówi Tomasz Burczyński, dyrektor biura kredytu technologicznego w Banku Gospodarstwa Krajowego, będącego organizatorem konkursu.
W sumie do rozdysponowania jest 350 mln zł. To kwota podobna jak w poprzednich konkursach.
– W piątym konkursie, który zakończył się w lipcu tego roku, zostało rozdzielone ostatecznie 547 mln zł. To oznacza, że na każdy dobry projekt powinno wystarczyć pieniędzy – wyjaśnia Tomasz Burczyński, dodając, że w związku z tym przedsiębiorcy powinni się skupić się przede wszystkim na przygotowaniu dobrego wniosku, a nie na szybkim jego złożeniu.
Reklama
– Teraz mamy już zgłoszonych 20 chętnych. W poprzednim konkursie o premię technologiczną aplikowało 262 przedsiębiorców, w tym roku spodziewamy się zainteresowania na podobnym poziomie – dodaje Tomasz Burczyński.
Jeśli chodzi o wymogi stawiane firmom ubiegającym się o dotacje, to są one podobne do tych z poprzednich konkursów. A to oznacza, że może się o nią starać każdy przedsiębiorca z sektora mikro, małych i średnich, który opracował sam lub we współpracy z zewnętrznym podmiotem technologię lub chce zakupić na nią licencję. Ważne jest tylko, by dzięki jej wdrożeniu wprowadził na rynek nowe lub znacząco ulepszone w stosunku do dotychczas wytwarzanych w kraju produkty, usługi, czy procesy. Chodzi oczywiście o produkty, usługi lub procesy, na które istnieje zapotrzebowanie.
Branża, z której pochodzi firma, nie ma znaczenia. Nie musi kojarzyć się też z nowymi technologiami. Dotychczas dużo wniosków pochodziło od firm z sektora meblowego, poligraficznego czy maszynowego.
– W przypadku tego ostatniego innowacją może być wyprodukowanie urządzenia skracającego czas produkcji, bardziej energooszczędnego, ale i zużywającego mniej półproduktów czy wytwarzającego mniej odpadów – wyjaśnia przedstawiciel firmy doradczej, która pomaga przygotować wniosek o dofinansowanie.
Jeśli branża spożywcza, to raczej pośrednio, czyli mowa raczej o firmach, które z nią współpracują. Przykładem może być sektor opakowań, który może starać się o dofinansowanie na produkcję opakowań wielokrotnego użytku, ekologicznych, bardziej wytrzymałych, oddychających. – Choć zdarzały się wśród aplikujących firm przedsiębiorstwa pochodzące bezpośrednio z branży spożywczej, a dokładnie z piekarnictwa. Ale sektor rolniczy jest już wyłączony z premii technologicznej. Dla tej branży są dostępne inne programy dotacyjne – dodaje Tomasz Burczyński.
Doradcy z firm zewnętrznych podpowiadają, że w sytuacji gdy firma nie jest pewna, czy jej pomysł i nowa technologia są innowacyjne, może wystąpić o opinię w tej sprawie do fachowców branżowych. Ci ocenią, a dokument z ich ekspertyzy warto dołączyć do wniosku.
Warunkiem, który musi spełniać przedsiębiorca, jest też posiadanie zdolności kredytowej. Wniosek o wydanie promesy udzielenia kredytu technologicznego składa się do jednego z banków komercyjnych, współpracujących z BGK. Obecnie jest ich 20. – Ten przyznaje promesę kredytową przedsiębiorcy, która jest niezbędna do tego, by mógł złożyć wniosek o premię technologiczną w BGK. W przypadku pozytywnej oceny wniosku o premię technologiczną przez niezależnych ekspertów branżowych oraz po zrealizowaniu co najmniej 25 proc. inwestycji technologicznej, BGK spłaci częściowo komercyjny kredyt technologiczny udzielony przedsiębiorcy – wyjaśnia Tomasz Burczyński. To oznacza, że przyznane pieniądze nie idą na konto przedsiębiorcy, ale banku, w którym zaciągnął kredyt na finansowanie innowacji.
To, jak szybko nastąpi wypłata środków, zależy od samego przedsiębiorcy, a dokładnie od tego jak prędko zacznie realizować projekt. Eksperci z BGK informują, że może to zrobić już dzień po złożeniu wniosku do BGK o premię technologiczną. – Jeśli zrealizuje się 25 proc. inwestycji, może wystąpić z wnioskiem o częściową wypłatę premii – zaznacza Tomasz Burczyński.
Ważna informacja dla firm jest taka, że ten konkurs jest trzecim z kolei, w którym mogą poprawiać i uzupełniać złożony wniosek o premię. Dzięki temu z konkursu na konkurs wskaźnik sukcesu rośnie. W czwartym pozytywnie oceniono ponad 58 proc. złożonych wniosków, a w piątym już ponad 60 proc.
Mimo tego eksperci doradzają zapoznanie się z dokumentacją konkursową. Nawet wówczas, gdy przygotowanie wniosku zlecają doradcy zewnętrznemu. Znajomość warunków to, jak podkreślają, podstawa, by dostać premię, a poza tym nie tracić czasu na poprawianie wniosku. Kolejna sprawa do wnikliwe przeczytanie regulaminu konkursu, zasad oceniania wniosku, kryteriów branych pod uwagę. Instrukcja wypełniania wniosku kratka po kratce pomoże wypełniać wniosek o premię technologiczną.
Premia technologiczna