Dekoniunktura daje już znać o sobie, w niektórych branżach bardzo mocno. Przykładem jest transport, gdzie przepływy należności są obecnie najmniej drożne. Euler Hermes, ubezpieczyciel, który na bieżąco monitoruje sytuację płatniczą w 60 branżach produkcyjnych oraz w dystrybucji, podaje, że tylko 55,8 proc. płatności (głównie rachunki za paliwo) przewoźnicy regulowali w terminie (dane z połowy listopada).

To aż o 20 proc. mniej niż przed rokiem. Co gorsze, faktury nie tylko nie są płacone na czas, ale spory odsetek można spisać w zasadzie na straty. 15 proc. należności jest przeterminowana dłużej niż 121 dni.

- Można zaryzykować stwierdzenie, że duża część dłużników już ogłosiła upadłość – mówi Grzegorz Błachnio z Euler Hermes.

Więcej w „Pulsie Biznesu”

Reklama