Szymański, pytany w piątek w programie Rzeczpospolita TV, czy amerykański prezydent elekt Donald Trump gra na rozbicie Unii Europejskiej ocenił, że jego "pierwsze gesty były takie, że można było to tak interpretować". Zdaniem Szymańskiego rozpad Unii Europejskiej "nie jest w interesie Ameryki".

Dopytywany o słowa Trumpa, którego zdaniem Unia Europejska rozpadnie się, Szymański odpowiedział, że "dzisiaj takie przypuszczenie snuje większość polityków europejskich, ponieważ nigdy nie było tak wielu znaków zapytania nad tym, jak Unia ma wyglądać, w jakim składzie się odnajdziemy za pięć, dziesięć lat". Zaznaczył, że "prezydent Stanów Zjednoczonych nie ma decydującego wpływu na to, jak Europa będzie sobie radziła z tym problemem. Ten decydujący wpływ mamy my. Unia Europejska wytyczy sobie swoją rolę i swoją drogę. To tylko od nas zależy" - dodał.

Pytany czy jest szansa na zniesienie wiz dla Polaków przez Donalda Trumpa, przypomniał, że "ta sprawa zależy od Kongresu". Zdaniem Szymańskiego Polonia amerykańska w czasie kampanii prezydenckiej Donalda Trumpa w sprawie wiz "zagrała zręcznie, ponieważ doprowadziła do spotkania, doprowadziła do kilku deklaracji, także w tej sprawie".

Możliwość zniesienia wiz dla Polaków, zdaniem Szymańskiego, zależy także "od sytuacji migracyjnej w ogólności". "Republikanie i znakomita większość amerykańskiego społeczeństwa dzisiaj jest przekonana, że politykę migracyjną trzeba zaostrzać, w szczególności pod kątem Meksyku. (...) Jesteśmy zakładnikiem procesu szerszego" - dodał. Szymański ocenił, że "Polacy nie są problemem w Ameryce. Problemem są inni imigranci, także zarobkowi" i z tego powodu kwestia zniesienia wiz "raczej idzie w kierunku zaostrzania polityki niż jej poluzowania".

Reklama

Pytany czy obawia się tego, że Donald Trump jako prezydent Stanów Zjednoczonych chce polepszenia stosunków z Rosją odpowiedział, że "w ostatnich latach (...) każdy amerykański prezydent zaczynał od pewnego marzenia, by na pragmatycznych, rozsądnych zasadach dogadać się z Rosją". "Z jakichś powodów Rosja nie ma ochoty na to, aby pragmatycznie dogadać się z Ameryką, czy też z Unią Europejską, czy z Europą. Myślę, że również tym razem nie należy liczyć na zbyt wiele jeżeli chodzi o takie upragmatyzowanie stosunków, które mogłyby skutkować jakimiś ruchami, które byłyby niekorzystne z naszego punktu widzenia" - ocenił.

Szymański powiedział, że nie ma "żadnych wątpliwości, że ludzie, którzy już za chwilę będą u steru amerykańskiej polityki zagranicznej (...), to nie są ludzie, którzy są naiwni w sprawach rosyjskich". "Oni doskonale rozumieją, jaki jest sens polityki rosyjskiej, jakie są cele polityki rosyjskiej, więc myślę, że możemy być dużo bardziej spokojni" - dodał. (PAP)