Z kolei w Japonii miała dzisiaj miejsce ostatnia sesja przed Nowym Rokiem. Pomimo iż Nikkei225 zyskał na niej 1,3%, w skali roku indeks spadł o 42%, notując tym samym największy roczny spadek w swojej 58 letniej historii. Na przyszły, 2009 rok, azjatyccy inwestorzy patrzą jednak z nadzieją. Większość z nich spodziewa się trudnego pierwszego kwartału, a później stopniowej poprawy sytuacji dzięki konsekwentnemu uwalnianiu środków z planów ratunkowych przygotowanych przez Stany Zjednoczone, Chiny i inne kraje, które powinny pomóc światowej gospodarce stanąć na nogi. Należy jednak ostrożnie podchodzić do takich prognoz, ponieważ obserwując wyniki większości spółek na poprawę w najbliższych miesiącach nie będzie można liczyć.

Poniedziałkowa sesja na amerykańskich parkietach zakończyła się lekkimi spadkami. Indeksom w ciągu dnia nie udawało się obrać zdecydowanego kierunku, jednak na koniec sesji Dow Jones stracił 0,4%. Obroty, typowo dla okresu między Świętami Bożego Narodzenia a Nowym Rokiem, były niskie. W centrum uwagi pozostawała spółka Dow Chemical, której akcje spadły o ponad 20%, po odrzuceniu przez Kuwejt umowy joint-venture szacowanej na 17,4 mld USD. Największa spółka chemiczna Stanów Zjednoczonych otrzymała tym samym silny cios, duża część owych 17,4 mld USD miała bowiem zostać przeznaczona na spłatę długu, które Dow Chemical zaciągnęło w celu sfinansowania przejęcia Romh & Haas. Kolejny dzień z rzędu traciły również akcje detalistów, ciągnięte w dół przez ponure dane dotyczące świątecznej sprzedaży w USA. Korekty wcześniejszych wzrostów notowały General Motors i Ford. Zyskiwały za to walory producenta Mackintosha i Ipoda, czyli spółki Apple, po decyzji o wprowadzeniu do sieci Wal-Mart telefonu Iphone 3G.