Według dziennikarzy GW podrożeją niemal wyłącznie produkty, które musimy importować. Niestety, to co uda nam się zaoszczędzić na jedzeniu, wydamy na inne codzienne opłaty.

I tak: cukier zdrożeje o 15-20 proc; ryż o 10 proc, a herbata o 10-15 proc. Mleko może stanieć nawet o 10 proc., a pieczywo raczej nie zdrożeje. Jeśli chodzi o wołowinę, to sezonowe wahania jej ceny nie powinny przekroczyć 10 proc. Wieprzowina powinna nieco stanieć, podobnie jak drób. Ceny benzyny powinny być względnie stabilne.

Mieszkania jeszcze potanieją, za to za prąd - według "Wyborczej" - zapłacimy 4-5 proc. więcej (już wiadomo, że co najmniej 10 proc. więcej - PAP). Wywóz śmieci podrożeje o 15-40 proc. Tańsze powinny być rozmowy przez komórki, a ceny dostępu do internetu bez większych zmian. Nie należy już spodziewać się gwałtownych obniżek cen telewizorów, a ceny komputerów mogą nawet być wyższe.

Jeśli chodzi o lokaty bankowe, to zyski nie będą już tak wysokie jak w 2008 roku. Więcej szczegółów i uzasadnienia tych prognoz - w Gazecie Wyborczej.

Reklama