Według organizatorów protestu przed parlamentem zebrało się ok. 30 tys. osób. Demonstranci nieśli transparenty z hasłami "Caj Ing-wen ustępuje" oraz "Niekompetentne rządy". Dzień protestu był również dniem rozpoczynającym dodatkową, letnią sesję deputowanych.

Niezadowolenie wśród Tajwańczyków wynika z projektów reform ogłoszonych niedawno przez rząd. Według nich pracownicy sektora publicznego mieliby obniżone emerytury, a także straciliby prawo do specjalnego funduszu oszczędnościowego oferującego 18-procentowy zysk. Przedstawiciele władz twierdzą, że bez wprowadzenia reform państwowy system ubezpieczeń społecznych może zbankrutować w ciągu najbliższych lat.

W proteście brali także udział Tajwańczycy niezadowoleni z decyzji Trybunału Konstytucyjnego, który w maju zgodził się na legalizację małżeństw homoseksualnych, dając ustawodawcy dwa lata na przygotowanie poprawek w prawie zezwalających na takie związki. Jeśli do tego dojdzie, Tajwan będzie pierwszym krajem Azji, w którym związki osób tej samej płci będą zalegalizowane.

Rafał Tomański (PAP)

Reklama