Policja zatrzymała także serwery kijowskiej firmy Intellect Servis, która zajmuje się oprogramowaniem do prowadzenia księgowości. Według władz to właśnie przez jej program "M.E. Doc" zarażane są sieci informatyczne.

Na zajętych serwerach odnaleziono "ślady działalności cyberprzestępców", które prowadzą do "oczywistych źródeł w Federacji Rosyjskiej" – napisał Awakow na blogu w gazecie internetowej "Ukraińska Prawda".

Według ministra hakerzy zamierzali ponownie zaatakować Ukrainę we wtorek. "Szczyt ataku planowany był na godzinę 16. Rozpoczął się o 13.40. Do godziny 15 cyberpolicja zablokowała wysyłkę i aktywację wirusa z serwerów systemu +M.E. Doc+" – oświadczył.

Wcześniej firma Intellect Servis oświadczyła, że to nie ona rozpowszechnia wirus i że sama stała się ofiarą ataku.

Reklama

Agencja Interfax-Ukraina przypomniała, że w wyniku ataków na sieci komputerowe, które rozpoczęły się 27 czerwca, ucierpiało ponad tysiąc ukraińskich banków i ważnych instytucji państwowych, w tym rząd.

Petya (czyt. Pietia) to rosyjskie zdrobnienie imienia Piotr. Wirus, którym zainfekowane zostały komputery na Ukrainie, szyfruje dane komputerów, a za ich odblokowanie żąda równowartości 300 dolarów w wirtualnej walucie bitcoin.

W związku z atakiem Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy podjęła decyzję o podwyższeniu gotowości antyterrorystycznej. SBU oświadczyła przed kilkoma dniami, że za atakiem stoją służby specjalne Rosji.

Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)