Według niej celnicy od wiosny prowadzili dochodzenie w związku z podejrzeniem, iż istnieje kanał zapewniający przewóz marihuany z Czech do Polski.

Głównym organizatorem tego procederu okazał się 27-letni mężczyzna z Hawierzowa w czeskiej części Śląska Cieszyńskiego, który kupował marihuanę od czeskich dostawców, a następnie sprzedawał ją obywatelom polskim, zajmującym się nielegalnym wywozem narkotyku do Polski. Celnicy wraz z policjantami zatrzymali go pod koniec czerwca, gdy odbierał od dostawcy z Tovaczowa w kraju ołumunieckim 2,5 kg marihuany.

Jednostka interwencyjna aresztowała potem kolejnych trzech podejrzanych - 22-letniego pośrednika w transakcjach oraz dwóch Polaków, przewożących narkotyki przez granicę. Jako ostatniego zatrzymano jeszcze dostawcę z Prościejowa w kraju ołomunieckim.

"W trakcie rewizji domowych skonfiskowano ponad dwa kilogramy suszonej marihuany, 181 roślin na plantacji wraz z wyposażeniem technologicznym i komponentami, 25 gramów metamfetaminy oraz 13 gramów haszyszu" - powiedziała rzeczniczka Pavla Zdobnicka. Czynności śledcze i przesłuchania umożliwiły celnikom wytropienie jeszcze jednego plantatora konopi, którego w tydzień później zatrzymano w Karwinie, konfiskując przy tym 6 kg marihuany.

Reklama

W rezultacie dochodzenia siedmiu osobom postawiono zarzut produkowania narkotyków. Grożą im kary do 12 lat więzienia. (PAP)