Wypowiedzi rzecznika MSZ Niemiec na temat aresztowania w Turcji sześciu obrońców praw człowieka, w tym niemieckiego obywatela, są nie do przyjęcia i ingerują w funkcjonowanie tureckiego wymiaru sprawiedliwości - oświadczyło w czwartek MSZ w Ankarze.

Na początku lipca w Tucji zatrzymanych zostało 10 działaczy praw człowieka, w tym szefowa tureckiej sekcji Amnesty International Idil Eser i Niemiec Peter Steudtner, w związku z podejrzeniami o kontakty z terrorystami. We wtorek sześciu zatrzymanych, w tym Steudtner, trafiło do aresztu śledczego, czterech ma odpowiadać z wolnej stopy.

W środę w związku z tą sprawą do siedziby MSZ w Berlinie wezwano ambasadora Turcji. Rzecznik resortu Martin Schaefer przekazał, że tureckiemu dyplomacie powiedziano, iż aresztowanie Steudtnera i innych działaczy praw człowieka jest "niezrozumiałe" i "niewytłumaczalne", a rząd Niemiec "domaga się bezzwłocznego zwolnienia Steudtnera i natychmiastowego objęcia go opieką konsularną". Zatrzymanie działacza potępiła również kanclerz Niemiec Angela Merkel, żądając wypuszczenia go na wolność.

Martin Schulz, przywódca współrządzącej w Niemczech partii SPD i jej kandydat na kanclerza we wrześniowych wyborach parlamentarnych, powiedział w środę, że szef MSZ Sigmar Gabriel (SPD) "z pewnością rozważy, jakie dyplomatyczne kroki są konieczne (w tej sytuacji)".

Zatrzymania działaczy dokonano na wyspie Buyukada w pobliżu Stambułu, gdzie aktywiści zebrali się, aby wziąć udział w warsztatach AI z bezpieczeństwa cyfrowego i zarządzania informacją. Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan powiedział, że spotkanie to miało "charakter kontynuacji" zeszłorocznej nieudanej próby zamachu stanu.

Reklama

Po stłumieniu puczu w lipcu 2016 roku do tureckich aresztów trafiło 22 obywateli Niemiec, a obecnie w więzieniach i aresztach przebywa ich jeszcze dziewięciu. Czterech z nich ma podwójne obywatelstwo - niemieckie i tureckie, co utrudnia opiekę konsularną. Najbardziej znanym więźniem jest dziennikarz gazety "Die Welt" Deniz Yucel.

Relacje niemiecko-tureckie są najgorsze od dziesięcioleci. Turcja nie pozwala niemieckim parlamentarzystom na wizytę w bazie wojskowej NATO na tureckim terytorium, gdzie stacjonuje Bundeswehra. Berlin zakazał politykom tureckim wystąpień na wiecach przedwyborczych w Niemczech.

>>> Czytaj też: Mrówka zjada słonia. TVN może zostać wchłonięty przez małego gracza