Wiceszef Komisji Europejskiej Valdis Dombrovskis powiedział kilka dni temu, że tzw. unia bankowa, która byłaby uzupełnieniem dla unii gospodarczej i walutowej, powinna zostać sfinalizowana już w 2018 roku.
"Stworzenie pełnej unii bankowej jest niezbędne zarówno dla przyszłości unii gospodarczej i walutowej, jak i systemu finansowego wspierającego rozwój gospodarczy oraz tworzenie miejsc pracy" - oznajmił Dombrovskis, wiceszef KE odpowiedzialny za stabilność finansową i rynek kapitałowy. "Chcemy sektora bankowego, który będzie w stanie absorbować kryzysy i rozkładać ryzyko za pomocą środków prywatnych, zapewniając tym samym, że podatnicy nie będą jako pierwsi ponosić kosztów kryzysu" - dodał.
Przedstawił również pakiet rozwiązań ograniczających ryzyko finansowe banków.
"Szkoda, że pan komisarz Dombrovskis nie wypowiedział się w sprawie zagrożonych złych kredytów w bankach hiszpańskich, których jest na około 200 mld euro, czy w bankach włoskich, gdzie jest takich kredytów na ponad 400 mld euro" - komentuje w rozmowie z PAP wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Finansów Publicznych Janusz Szewczak (PiS).
"Łącznie w Unii Europejskiej zagrożonych złych kredytów jest ponad 1 bilion 200 mld euro. Czy oni chcą robić unię potencjalnych bankrutów bankowych?" - dodaje.
Szewczak zwraca uwagę, że taka unia bankowa "musiałaby wziąć na utrzymanie te banki, które są w fatalnej kondycji", czyli właśnie szereg banków włoskich czy hiszpańskich. Problemem mogłyby być też, jego zdaniem, banki francuskie.
W efekcie, dodaje, musiałoby to uderzyć w sektor bankowy w innych krajach, takich jak Polska, w których sektor bankowy jest w lepszej kondycji.
Zaznacza, że w Polsce "moglibyśmy na to machnąć ręką, gdybyśmy mieli w naszych rękach 80 proc., a nie 50 proc. sektora bankowego". Tymczasem nadal zagraniczne banki mają w Polsce bardzo duży segment rynku, w tym część z nich obciążona jest tzw. kredytami frankowymi.
Stąd, według Szewczaka, unia bankowa to kolejny "mit zjednoczeniowy", który mógłby mieć negatywne konsekwencje, a także oddawałby w ręce Brukseli nadzór nad całym sektorem finansowym w krajach UE.
"To są mrzonki, że można zrobić lepszą Europę z powodu jednolitej struktury bankowej. Lepsza Europa będzie wtedy, gdy się wróci do korzeni, czyli wartości chrześcijańskich, na których była tworzona" - mówi Szewczak.
Wśród przedstawionych przez Dombrovskisa pomysłów jest m.in. jednakowy poziom ochrony wszystkich depozytów niezależnie od tego, gdzie są zlokalizowane w ramach tzw. Europejskiego Systemu Gwarantowania Depozytów (EDIS). Uzupełniony miałby być także jednolity mechanizm restrukturyzacji i uporządkowanej likwidacji banków. (PAP)
autor: Piotr Śmiłowicz
edytor: Dorota Skrobisz