Dekret nr 1 dotyczy działań państwa na rzecz wspierania zatrudnienia. „Dokument ma przede wszystkim aktywizować organy władzy w celu maksymalnego wsparcia obywateli w znalezieniu pracy, stymulowania zatrudnienia i samozatrudnienia” – poinformowało w czwartek biuro prasowe prezydenta.

„W nowym dekrecie nie znalazły się zapisy mówiące o uiszczaniu przez osoby niepracujące podatku przeznaczonego na finansowanie wydatków państwowych. Osoby, które wcześniej były uznane za płatników tego podatku, zostają z niego zwolnione” – czytamy w komunikacie.

Reklama

Oznacza to, że tzw. podatek od pasożytnictwa, który był szeroko krytykowany i stał się przyczyną protestów społecznych na początku 2017 r., przestał obowiązywać. Jego likwidacji domagała się m.in. wspierająca protesty opozycja, która przekonywała, że taka forma „stymulowania zatrudnienia” jest nieefektywna i uderza w wiele słabych grup społecznych.

Zamiast płacenia dotychczasowego podatku osoby niepracujące, a zdolne do pracy nie będą mogły korzystać z dopłat do usług realizowanych przez państwo. Na razie nie wiadomo, o jaki rodzaj dotowanych usług chodzi - ich listę ma określić białoruski rząd.

Nowy dekret przewiduje m.in., że rząd będzie monitorować sytuację z zatrudnieniem i dostępność wsparcia ze strony państwa w miejscach, gdzie sytuacja na rynku pracy będzie wyjątkowo trudna.

Władze lokalne mają zapewniać indywidualną pomoc obywatelom poszukującym pracy, a także resocjalizację osób „prowadzących aspołeczny tryb życia”. Rady obwodowe będą mogły przekierowywać środki z budżetu lokalnego na stymulowanie zatrudnienia w „trudnych” regionach.

Na szczeblu lokalnym powstaną komisje odpowiedziane za wspieranie obywateli w poszukiwaniu pracy. Będą one miały szerokie pełnomocnictwa w tym zakresie, ale także będą mogły m.in. zwolnić osoby znajdujące się w trudnej sytuacji życiowej z pełnej opłaty usług dotowanych przez państwo.

Dekret wejdzie w życie po oficjalnej publikacji.

Z Mińska Justyna Prus (PAP)