Kluczowy paneuropejski wskaźnik FTSEurofirst 300 Index spadał o 0,3 proc. do 794,3 pkt, wahając się pomiędzy pozytywnymi i negatywnymi reakcjami inwestorów.

- W tym tygodniu wszystko kręciło się wokół próby znalezienia strefy porozumienia na rynku…Na razie panuje bałagan, jedni chcą wchodzić, a inni wychodzić – narzeka Mike Lenhoff, gl. strateg w frimie Brewin Dolphin w Londynie. - Podobne reakcje będziemy obserwować w najbliższych kilku tygodniach, a dominować będzie pilne obserwowanie czy banki centralne i rządy radzą sobie jakoś z recesją - dodaje.

Wśród firm górniczych Xstrata straciła aż 12,4 proc., koncern BHP Billiton 7,5 proc., a Antofagasta 6,3 proc., a Anglo American 5,8 proc bo ceny miedzi spadły. Spadły też ceny akcji firm naftowych: BP o 1,4 proc., a Royal Dutch Shell 4,4 proc., bo mają kiepskie wyniki.

Zyskały za to akcje koncernu farmaceutycznego Roche 1,9 proc., gdy ogłosił chęć wrogiego przejęcia amerykańskiej firmy biotechnologicznej Genentech. Swój apetyt ograniczył jednak tylko do 44 proc. akcji, których jeszcze nie posiada. Zarząd Roche tłumaczy to trudną kondycją finansową i spadkiem wartości akcji Genentech. W tym sektorze zyskała także 1 proc. firm GlaxoSmithKline, a Novaritis i Sanofi-Aventis nawet w granicach 1,1-1,7 proc.

Reklama

Z bankami było różnie: Wzrosły akcje Barclays o 5,3 proc., a Royal Bank of Scotland nawet o 6,7 proc.

Na kiepskie nastroje w Europie wpłynęły niepomyślne wieści z USA, gdzie na Wall Street królował też kolor czerwony.

Na głównych parkietach Europy indeksy zamknęły się na poziomie: brytyjski FEST 100 minus 0,97 proc., niemiecki DAX minus 2,03 proc., francuski CAC 40 minus 1,19 proc.