Protestujący w Davos nieśli transparenty z napisami "To wy jesteście kryzysem" i rzucali śnieżkami. Przemaszerowali pod mur otaczający pilnie strzeżony hotel "Seehof", w którym zatrzymało się wielu uczestników forum.

"To ci sami ludzie, którzy w ubiegłym roku zapewniali, że sytuacja gospodarcza jest dobra, a teraz mamy kryzys gospodarczy. Teraz podatnicy muszą rozwiązać ten problem" - powiedział uczestniczący w demonstracji w Davos Alex Heideger z Partii Zielonych.

W Genewie policja użyła gazu łzawiącego i armatek wodnych do rozproszenia demonstrantów, którzy zgromadzili się przed południem w centrum miasta pomimo zakazu manifestacji.

Demonstranci, którzy zebrali się przed głównym dworcem kolejowym Genewy Cornavin, chcieli rozpocząć przemarsz, ale szybko zostali zablokowani przez policję. Zaczęli w nią rzucać butelkami i petardami.

Reklama

Rzecznik genewskiej policji Jean-Philippe Brandt powiedział, że zatrzymano do kontroli około 60 osób, ale nie dokonano żadnych aresztowań. Około 30 osób już wypuszczono, a pozostałe zostaną wypuszczone wkrótce.

"Było kilka małych grup, które starły się z policja, ale po żadnej ze stron nie było rannych" - powiedział rzecznik, dodając, że na razie nie zgłoszono też żadnych zniszczeń.