17.3.Warszawa (PAP) - Życiu policjantów rannych w wyniku zamieszek w Kosovskiej Mitrovicy nie zagraża żadne niebezpieczeństwo - zapewnił w poniedziałek komendant główny policji Andrzej Matejuk.

Jak poinformował PAP naczelnik wydziału prasowego KGP Sławomir Weremiuk, w wyniku zajść w Kosovskiej Mitrovicy łącznie rannych zostało 26 polskich policjantów. Według danych KGP, 15 rannych zostało przewiezionych do szpitala polowego, 11 jest opatrywanych w bazie.

Weremiuk zaznaczył, iż poza Polakami rannych zostało również kilkunastu policjantów z innych państw, głównie Ukraińców.

Wcześniej komendant główny zapewnił, że jeśli będzie taka potrzeba, ranni policjanci zostaną przewiezieni do Polski. "Szpital MSWiA w Warszawie jest już na to przygotowany" - powiedział Matejuk.

Reklama

Poinformował też, że w ciągu najbliższych godzin policja dotrze do rodzin wszystkich rannych. "Potrzebujemy trochę czasu, żeby poznać szczegółowo wszystkie nazwiska i żeby nie było pomyłek, nie chcemy wprowadzać zbytniego zdenerwowania" - powiedział komendant główny policji.

W misji w Kosowie uczestniczy 115 polskich policjantów. "W tej chwili nie ma rozmów na temat ich wycofania, takie decyzje są podejmowane na szczeblach ONZ" - wyjaśnił Matejuk.

Według komendanta, zadania realizowane w Kosowie "należą do działań o podwyższonym ryzyku", ale polscy policjanci są przygotowani do tego typu sytuacji.

Policja ONZ siłą odzyskała w poniedziałek kontrolę nad zajętym trzy dni temu przez Serbów oenzetowskim sądem w Kosovskiej Mitrovicy na północy Kosowa. Szturm na budynek rozpoczęto o świcie. Uczestniczyło w nim ponad 500 policjantów i żołnierzy sił ONZ, głównie Ukraińców. Zatrzymano 53 Serbów. Wcześniej francuscy żołnierze z wojsk KFOR w pojazdach opancerzonych odcięli drogi dojazdowe do sądu. Po akcji zgromadzeni w okolicach sądu Serbowie - około tysiąca ludzi - zaatakowali konwój z aresztowanymi i kilku zatrzymanych zbiegło. Siły policyjne użyły gazu łzawiącego.

Polscy policjanci - w sumie 52 - ochraniali budynek sądu od zewnątrz. "Gdy wyprowadzano z sądu Serbów poleciały w ich kierunku najpierw kamienie, później granaty i ładunki własnej roboty" - powiedział PAP rzecznik komendanta głównego Mariusz Sokołowski. (PAP)

mja/ pru/ wkr/ jra/