Cała Polska będzie specjalną strefą ekonomiczną - taki będzie skutek ustawy, która wchodzi w życie w sobotę. Nowe przepisy umożliwiają zwolnienia podatkowe dla inwestorów na 10-15 lat. Z zachęt będą mogły korzystać nie tylko duże, ale przede wszystkim mikro, małe i średnie firmy.

Wkrótce mają być też gotowe rozporządzenia wykonawcze do ustawy, które określą szczegółowe kryteria (jakościowe i ilościowe) przyznawania ulg dla przedsiębiorców oraz przypisanie poszczególnych województw i powiatów poszczególnym zarządzającym obszarów, czyli dotąd funkcjonującym SSE. Jedna SSE będzie zarządzała kilkoma sąsiadującymi ze sobą obszarami/województwami.

Resort spodziewa się, że rozporządzenia zaczną obowiązywać pod koniec lipca. "Jak już rozporządzenie wejdzie w życie, będą pierwsze wnioski od inwestorów o wsparcie. Mam nadzieję, że do końca sierpnia pierwsze pozwolenia będą wydane" - wskazał wiceminister przedsiębiorczości i technologii Tadeusz Kościński.

Ustawa o wspieraniu nowych inwestycji zakłada, że cały obszar Polski przeznaczony na działalność gospodarczą stanie się jedną strefą inwestycji. Nowe przepisy umożliwiają zwolnienia podatkowe dla inwestorów na 10-15 lat. Dodatkowe punkty są przyznawane firmom z sektora małych i średnich przedsiębiorstw, a także za lokalizację w powiecie o wysokiej stopie bezrobocia lub mieście średnim tracącym funkcje społeczno-gospodarcze. Premiowane mają być te przedsięwzięcia, które wpływają na konkurencyjność i innowacyjność regionalnych gospodarek. Firmy mogą też liczyć na wsparcie w eksporcie.

Ustawa przewiduje, że o ulgi podatkowe i preferencyjne warunki będzie mogła wystąpić każda firma w każdym mieście czy gminie. Przy czym preferowane będą np. inwestycje związane z tworzeniem centrów badawczo-rozwojowych czy centrów usług wspólnych. Premiowani będą inwestorzy współpracujący z naszymi uczelniami, rozwijający ciąg dostawców w Polsce, tworzący dobre miejsca pracy, czyli takie, gdzie średnie wynagrodzenie jest wyższe niż średnia płaca krajowa. Równie ważne będzie też to, czy inwestor będzie należał do klastra (chodzi o to, by rozwijać współpracę w ramach pokrewnych sektorów).

Reklama

Dzięki odejściu od ograniczeń terytorialnych ma się skrócić czas wydawania decyzji o wsparciu (dotychczas wynosił on od pół roku do dwóch lat). Mikro, małe i średnie firmy nie muszą przenosić się do poszczególnych stref i inwestować z dala od swojego obszaru działania, ale tam gdzie im wygodniej.

Przedsiębiorcy, mający już zezwolenie na działalność gospodarczą na mocy ustawy o specjalnych strefach ekonomicznych z 1994 r., będą zwolnieni z podatku do roku 2026. Jednocześnie do czasu zakończenia działalności specjalnych stref ekonomicznych (czyli do 2026 r.) będzie możliwe wydłużenie czasu obowiązywania decyzji do 15 lat, w przypadku terenów obecnie objętych statusem SSE.

Resort przedsiębiorczości i technologii podkreśla, że dzięki nowej ustawie zyskają polscy inwestorzy - w szczególności mikro, małe i średnie firmy, bo wymagane nakłady inwestycyjne będą dostosowane do ich możliwości finansowych. Dotąd pod uwagę brane były kryteria, takie jak wartość inwestowanego kapitału i liczba oferowanych miejsc pracy - dlatego o zwolnienia aplikowały głównie duże zagraniczne firmy. Rozszerzenie SSE na całą Polskę ma też przyciągnąć więcej inwestorów zagranicznych, co, jak ocenia MPiT, przywróci Polsce konkurencyjność na rynkach międzynarodowych. Wymogi dla inwestorów polskich i zagranicznych mają być w ramach nowej ustawy jednakowe.

Za dużo domów, za mało opieki dla seniorów. Problemy Japonii to zapowiedź tego, co czeka Polskę?