Ubiegłoroczne straty wyniosły 22 proc. Benchmarkiem dla funduszu jest londyński indeks FTSE 100, który w 2008 spadł prawie o 30 proc.

Ale Andrew Brown, sekretarz Church Commissioners podkreślił w oświadczeniu wydanym w piątek, że straty byłyby większe, gdyby „nie zostały podjęte działania przed pełnym ujawnieniem się kryzysu na rynkach finansowych”. Działania zapobiegawcze – jak poinformował Brown – polegały na sprzedaży części nieruchomości i sprzedaży części akcji spółek brytyjskich w pierwszej części 2008 r. Pod koniec 2007 r. największą część akcyjnego portfela stanowił wart 180 mln funtów udział w Royal Dutch Shell, największej europejskiej spółce energetycznej.

Aktywa funduszu są inwestowane od czasów króla Henryka VIII, który w XVI wieku zerwał z Kościołem Katolickim. W 1704 r. królowa Anna przekazała funduszowi pieniądze przesyłane wcześniej do Rzymu. Na koniec 2007 roku (to ostatnie dostępne dane) wielkość aktywów wynosiła 3,5 mld funtów ulokowanych na giełdzie i 1,6 mld funtów ulokowanych w nieruchomościach.

W ciągu minionych dziesięciu lat, aż do końca 2007 r. 305-letni fundusz był drugi w rankingu około 200 podobnych funduszy, sporządzanym przez State Street Corp.’s WM Co. Raport za 2008 r. jeszcze nie jest zaudytowany, a ostateczne rezultaty zostaną opublikowane w maju tego roku. Dane nieaudytowane wskazują, że roczny zwrot na kapitale wynosił w ciągu 10 lat średni 5,4 proc., wobec średniej dla innych funduszy wynoszącej 3,7 proc. To umożliwiło funduszowi wypłatę o 210 mln funtów większą, niż ta, która była dostępna dla funduszy o przeciętnej rentowności. Teraz przedstawiciele funduszu zapewniają, że mimo gorszych wyników i tak będą w stanie wypłacić potrzebne w tym roku 170 mln funtów. To wypłaty dla uczestniczących w funduszu 16 tys. osób pracujących dla Kościoła Anglikańskiego.

Reklama