"Trzy miliony Holendrów spędzają letnie wakacje w Holandii, wydając średnio na osobę 300 euro. Dziewięć milionów Holendrów wyjeżdża za granicę, gdzie wydają średnio 900 euro na głowę" - mówił w rozmowie z dziennikiem "Volkskrant".

"Jeśli część z nich zostanie w Holandii i będzie wydawać tyle samo, to da to natychmiastowy impuls kilku miliardów euro dla gospodarki" - wyjaśniał wiceminister, który odpowiada za handel zagraniczny.

Heemskerk stanowczo zaznaczył, że nie jest to protekcjonizm, a po prostu patriotyzm.

Jak tłumaczył, o protekcjonizmie można by mówić, gdyby zamknięto granice i zakazano wyjazdów z kraju albo uzależniono wypłatę dodatków urlopowych od spędzania wakacji w Holandii.

Reklama