Jednym z największych osiągnięć Europejskiej Unii Monetarnej jest zwycięstwo nad inflacją na Starym Kontynencie. Inflacyjne kryterium konwergencji skutecznie sprowadziło wskaźnik wzrostu cen z kilkudziesięciu-kilkunastu procent w niektórych krajach do zaledwie kilku.
Sukces wziął się przede wszystkim z określenia jasnego celu, jakim było inflacyjne kryterium konwergencji. Dla niektórych państw był to silny bodziec, by przeprowadzić reformy i ograniczyć inflację.
Kryterium zdusiło inflację
Wprowadzenie wspólnej waluty miało wpływ na procesy inflacyjne w Eurolandzie z kilku powodów. Najważniejszy - poza dyscyplinującym kryterium konwergencji - to wyeliminowanie ryzyka kursowego w handlu pomiędzy państwami-członkami strefy.
- Brak wstrząsów związanych z deprecjacją i aprecjacją (a zwłaszcza dewaluacją i rewaluacją) kursu nominalnego powoduje, że nie przenoszą się one na poziom cen w kraju, którego kursu ta zmiana dotknęła - oceniają analitycy NBP w raporcie poświęconym korzyściom i kosztom związanym z wejściem do strefy euro.
Wprowadzenie euro stało się też punktem zwrotnym w postrzeganiu efektywności i przejrzystości rynków krajów UE. Autorzy raportu NBP zwracają uwagę na fakt, że wspólna waluta europejska zwiększyła porównywalność cen. W efekcie przepływ kapitału między krajami i sektorami gospodarki jest szybszy, co z kolei poprawia konkurencyjność.
Kolejna korzyść z wprowadzenia euro polega na wymuszeniu na niektórych państwach przeprowadzenia reform strukturalnych. Rynek wewnętrzny każdego z krajów Eurolandu musiał stać się bardziej elastyczny.
- Dla procesów inflacyjnych w poszczególnych krajach ważna była zmiana podmiotu prowadzącego politykę pieniężną z narodowych banków centralnych na Europejski Bank Centralny - uważają analitycy NBP. Ustanowienie jednego wspólnego banku centralnego dla całej strefy i określenie przez EBC jasnego celu inflacyjnego ograniczyło bowiem oczekiwania inflacyjne.
Cel: nieznacznie poniżej 2 proc.
EBC ustalił właściwie dwa cele, do których chciał dążyć. Pierwszy to cel inflacyjny. Od 2003 roku jest on definiowany jako wzrost cen nieznacznie niższy od 2 proc. w skali roku.
- Stabilność cen to jednak wyłącznie jeden z dwóch filarów strategii EBC. Bank wyznaczył też referencyjną wartość rocznego tempa wzrostu podaży pieniądza M3 na poziomie 4,5 proc. - podaje w raporcie NBP. W praktyce jednak drugiej wartości wielokrotnie nie udawało się utrzymać. Dziś jest ona traktowana jako cel drugorzędny.
Przez 10 lat swojej działalności EBC starał się reagować na to, co dzieje się w światowej gospodarce. Komisja Europejska w swoim raporcie podzieliła jego dotychczasową działalność na cztery etapy. Pierwszy to rok 1999, kiedy to bank centralny Eurolandu obniżył główną stopę procentową z 3 proc. do 2,5 proc. Takie działanie było podyktowane obawami o skutki kryzysu rosyjskiego.
- W drugim okresie, do października 2000 r., EBC podniósł stopę aż do 4,75 proc. ze względu na ryzyko pojawienia się presji inflacyjnej w dobrze prosperującej gospodarce, deprecjację euro i rosnące ceny ropy naftowej - podaje raport NBP.
EBC reagował też na kryzys związany z pęknięciem bańki internetowej w USA. Ten trzeci etap charakteryzował się serią obniżek stóp - aż do osiągnięcia poziomu 2 proc. w połowie 2003 roku. Ostatni okres rozpoczął się pod koniec 2005 roku.
- Do połowy 2007 r. stopa wzrosła do 4 proc., we wrześniu 2008 r. wynosiła zaś 4,25 proc. Rok 2008 był szczególnie trudny z powodu rosnącej inflacji, połączonej ze skutkami kryzysu kredytowego w USA - podaje NBP
- Powszechnie uważa się, że nowy podmiot polityki pieniężnej stosunkowo szybko zdobył dobrą reputację. Podstawą takiej oceny mogą być zakotwiczenie oczekiwań inflacyjnych wokół celu EBC oraz spadek uporczywości inflacji - piszą analitycy NBP.