Golik uważa, że lepszy dla rolników niż obecnie stosowany stały kurs 3,39 zł za euro - z 30 września 2008 r. - byłby obecny kurs - ok. 4,7 zł lub przynajmniej ustalanie kursu wymiany co trzy miesiące. Według Golika dobrym rozwiązaniem byłoby również wypłacanie rolnikom dopłat bezpośrednio w euro - wtedy sami decydowaliby, czy, kiedy i po jakim kursie zmienić euro na złotówki.

W ocenie europosła rząd i minister rolnictwa są nadmiernie optymistyczni sądząc, że kryzys ominie polską wieś. Golik mówił, że kryzys już dotyka gospodarstw rolnych i ludzi na wsi, bo dochody rolników zmniejszyły się o ok. 30 proc., a ceny produktów i usług potrzebnych w produkcji rolnej wzrosły.

Niedostatecznie wykorzystywane są środki unijnego Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich (PROW) - mówił Golik. W jego ocenie uruchomienie tych pieniędzy na szeroką skalę pozwoliłoby ograniczyć skutki kryzysu na wsi. Najsłabiej wykorzystane fundusze z PROW w 2008 r. to pieniądze na modernizację gospodarstw rolnych i zalesianie gruntów - podał Golik.

W ocenie europosła absurdem jest decyzja, by o tym, jakie projekty tworzenia i rozwoju mikroprzedsiębiorstw na wsi otrzymają środki unijne, decydowało losowanie komputerowe. Te pieniądze powinny być rozdzielone w oparciu o jakieś obiektywne kryteria - największych potrzeb czy najlepszych projektów - a nie jak w totolotku - mówił Golik. "Niech w takim razie pan minister również w drodze losowania wypłaca pracownikom wynagrodzenia" - ironizował Golik.

Reklama