Intencją polskiego rządu jest, by Polska weszła do strefy euro w 2012 r, zgodnie z planami z października ub.r. Moment wejścia do strefy euro poprzedza uczestnictwo w mechanizmie ERM2, gdy przez dwa lata dana waluta jest już związana z euro, a jej kurs może się wahać w stosunku do euro tylko o plus/minus 15 proc. Zgodę na wejście do tego mechanizmu muszą wyrazić EBC oraz Komisja Europejska.

Rozmawiamy z przyjaciółmi?

"Strefa euro nie jest zamkniętym miejscem. Jesteśmy otwarci na wszystkich, którzy spełniają kryteria" - powiedział Juncker podczas szczytu państw Unii w Brukseli, cytowany przez Bloomberga.

Dodał, że wejście do mechanizmu ERM2 jest obecnie dyskutowanym szczegółem. "Nie mam żadnych wyraźnych odczuć jeśli chodzi o ten proces. Rozmawiamy o tym z moimi polskimi przyjaciółmi, ponieważ zależy im na przystąpieniu do strefy euro" - powiedział Juncker.

Reklama

Zmieniać konstytucję, czy nie

Minister finansów Jacek Rostowski podtrzymał w marcu, że Polska chce przystąpić do strefy ERM2 w I połowie tego roku, zgodnie z rządowymi planami. Zaznaczył przy tym, że w tym celu konieczne jest spełnienie dwóch warunków. Pierwszy to warunek konstytucyjny, to znaczy, że "musimy albo już zmienić konstytucję, żebyśmy mogli przystąpić do strefy euro po okresie przebywania w ERM2, albo powinniśmy mieć jasną perspektywę zmiany, przekonanie, że będziemy mogli zmienić konstytucję". Jako drugi warunek wskazał "wystarczającą stabilność rynku finansowego i walutowego". Według niego, wtedy przystąpienie do ERM2 będzie "sensowne i bezpieczne".

W miniony wtorek po posiedzeniu rządu premier Donald Tusk powiedział, że wolałby, aby zmiana konstytucji w Polsce została dokonana."Ja bym wolał zdecydowanie, aby ta zmiana konstytucji nastąpiła, choćby dlatego, że byłby to wyraźny znak dla naszych partnerów w Europie, w tym dla Europejskiego Banku Centralnego, że istnieje poważny konsens polityczny i społeczny wokół projektu euro" - powiedział Tusk. "Nie poprzestanę w staraniach, żeby możliwa była zgoda wokół trybu i terminu wejścia do strefy euro" - dodał premier.

Natomiast pierwszy etap zmiany waluty na wspólną nie wymaga zmiany konstytucji. "Nie ulega wątpliwości, że rozpoczęcie procedury, czyli wejście do ERM2, nie wymaga zmian konstytucyjnych" - zaznaczył premier.

Szukają innych sposobów

Premier powiedział jednak, że "odpowiedzialni za skuteczne przeprowadzenie mapy drogowej (dojścia do euro) szukają także innych sposobów". Szef rządu podkreślił, że "pojawiły się ekspertyzy w związku z doświadczeniami innych krajów, które pokazują, że być może zmiana konstytucji jest przesadnym wymogiem" i "może nie jest to konieczne".

Tusk zaznaczył, że - po jego rozmowach z prezesem NBP Sławomirem Skrzypkiem - ma wrażenie, że "zbudowanie optymalnej drogi bezpiecznej dla Polski, Polaków i ich portfeli jest możliwe".

Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział natomiast we wtorek, że w jego ocenie wejście Polski do korytarza ERM2 i strefy euro bez zmiany konstytucji jest "bardzo ryzykowne".

W połowie lutego NBP opublikował kolejny już raport na temat korzyści i kosztów przystąpienia do strefy euro. O ile raport nie kwestionuje zasadności samego przyjęcia wspólnej waluty, to ostrzega przed przystąpienieniem do poczekalni do euro w 2009 r. Wiceminister finansów Ludwik Kotecki (i jednocześnie pełnomocnik rządu ds. euro) powiedział po publikacji raportu, że nie zmienił on stanowiska rządu.