Pradeep Kumar, szef Fundacji Indo-European Education Foundation w Warszawie pytany w poniedziałkowej "Rz" o swoją fundację, która promuje polskie uczelnie w Indiach i skąd pomysły, by studenci podróżowali pół świata do średniego kraju z trudnym językiem, odpowiada: "Bo wasze uniwersytety są głodne studentów, a w Indiach brakuje uczelni".

"Polska ma ponad 500 uniwersytetów i uczelni wyższych, które mają prawo nadawania tytułu magistra, jednocześnie kraj ma problem z demografią, uczelnie walczą o studentów, wielu z nich grozi zamknięcie" - zauważył Pradeep Kumar. Według niego Hindusi najczęściej zainteresowani są w Polsce studiami inżynierskimi, ekonomią i finansami, nawet elektroniką. "W ciągu ostatnich lat w Indiach wzrosło zainteresowanie studiowaniem w Polsce medycyny" - dodał.

Przyznał, że w Polsce największy potencjał do współpracy polsko-indyjskiej daje sektor edukacji, transportu, IT, kopalni czy rolno-spożywczy.

Kumar podkreśla też, że w Polsce jest wielu nielegalnych imigrantów z Indii, bo migracja jest promowana wśród pracowników niewykwalifikowanych, którzy nie znają nawet angielskiego, żeby się nim posługiwać.

Reklama

Na pytanie jak trafiają tu nielegalni pracownicy bez wiz i pozwolenia na pracę, odpowiada, że początkowo przyjeżdżają tu legalnie np. na trzy miesiące. "Potem wiza im wygasa i jej nie przedłużają, ale są już tu na miejscu. Firmy rekrutują ich w Indiach jako niewykwalifikowany kapitał ludzki, a nie poszukiwanych ekspertów. Takich ludzi rekrutuje się pakietami, bo w ramach grup mogą się komunikować w swoim języku bez angielskiego" - zaznaczył.