Władze USA wprowadziły w poniedziałek cła na kolejne chińskie towary warte 200 mld dolarów rocznie, na co Chiny odpowiedziały odwetowymi taryfami na amerykański eksport za 60 mld dolarów rocznie. Jest to kolejna faza eskalacji wojny handlowej pomiędzy tymi krajami.

10-procentowe cła na chińskie towary za 200 mld dolarów, które zapowiadał wcześniej prezydent USA Donald Trump, mają być dla Pekinu karą za nieuczciwe praktyki handlowe, w tym kradzież amerykańskiej technologii i brak wzajemności w znoszeniu barier rynkowych. Taryfy – obejmujące m.in. sprzęt AGD - mają stopniowo rosnąć, by do końca roku osiągnąć 25 proc.

W odwecie Chiny nałożyły cła w wysokości 5-10 proc. na amerykańskie produkty o wartości 60 mld dolarów rocznie, w tym na skroplony gaz ziemny (LNG) i niektóre rodzaje samolotów.

Nowe cła z obu stron weszły w życie w poniedziałek o godzinie 6.01 czasu polskiego.

Reklama

"Inwestorzy rozglądają się, na jakie rynki się teraz udać" - mówi David Lennox, analityk Fat Prophets w Sydney.

"Rynki metali robią sobie też obecnie małą przerwę na oddech, po dużych zwyżkach w ub. tygodniu" - dodaje.

W piątek na LME w Londynie miedź zyskała aż 281 USD, czyli 4,6 proc., do 6.363,00 USD za tonę.