Maduro podkreślił, że chce spotkać się z Trumpem, mimo różnicy zdań między nimi. "Jestem gotów uścisnąć dłoń prezydenta Stanów Zjednoczonych i przedyskutować z nim nasze dwustronne różnice i problemy naszego regionu" - powiedział w środę wieczorem czasu lokalnego.

We wtorek podczas wystąpienia na sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ Donald Trump zaapelował do światowych przywódców o "wzywanie do przywrócenia demokracji w Wenezueli".

"Nie tak dawno Wenezuela była jednym z bogatszym państw na świecie. Dziś socjalizm spowodował bankructwo zasobnego w ropę kraju i wpędził jego ludzi w skrajną nędzę" - powiedział Trump na forum ONZ.

Maduro w wystąpieniu telewizyjnym uznał słowa prezydenta USA za usprawiedliwienie dla amerykańskiego kolonializmu w Ameryce Południowej.

Reklama

Nicolas Maduro został wybrany na drugą kadencję w maju. Jest oskarżany przez opozycję i społeczność międzynarodową o osłabianie demokracji i doprowadzenie zamożnej Wenezueli do stanu katastrofy humanitarnej. Stany Zjednoczone, podobnie jak wiele innych krajów, uznały wybory w Wenezueli za nieprawomocne i nałożyły na nią dodatkowe sankcje, w ramach których zabroniono amerykańskim firmom i obywatelom USA pomagania rządowi w Caracas w sprzedaży nieruchomości i dóbr inwestycyjnych.

Wenezuela od kilku lat pogrążona jest w głębokim kryzysie gospodarczym i społecznym; zmaga się z recesją i wielocyfrową inflacją oraz niedoborami żywności i leków. Według ONZ w ostatnich latach z przyczyn politycznych i ekonomicznych Wenezuelę opusiło ponad 2 mln ludzi. (PAP)

sp/