Grupa sterująca ds. Brexitu w Parlamencie Europejskim wezwała w czwartek, dzień po zakończeniu konwencji programowej rządzącej w Wielkiej Brytanii Partii Konserwatywnej, do zintensyfikowania negocjacji dotyczących porozumienia o wyjściu tego kraju z UE.

W ramach przygotowań do kolejnych pertraktacji w czwartek do Brukseli przyleciał premier Irlandii Leo Varadkar. Spotyka się on z szefem Rady Europejskiej Donaldem Tuskiem oraz z głównym negocjatorem ze strony Komisji Europejskiej Michelem Barnierem.

Najbliższe dwa tygodnie przed zaplanowanym na 17-18 października szczytem unijnym będą kluczowe dla rozwiązania sporów, zwłaszcza dotyczących granicy między Irlandią a należącą do Zjednoczonego Królestwa Irlandią Północną. Choć czasu jest bardzo mało, negocjacje praktycznie zamarły w ostatnim czasie w związku z konwencją torysów w Birmingham.

"Teraz, po tej konferencji i biorąc pod uwagę zbliżające się terminy końcowe, konieczne jest zintensyfikowanie negocjacji dotyczących porozumienia o wyjściu (Wielkiej Brytanii z UE), łącznie z prawnie wiążącym, wykonalnym i operacyjnym zabezpieczeniem kwestii granicy Irlandii Północnej zgodnie ze wspólnym raportem z grudnia zeszłego roku" - oświadczyła we wtorek grupa sterująca ds. Brexitu w PE.

Nie będzie to łatwe. Premier Wielkiej Brytanii Theresa May w środowym przemówieniu na konwencji swej partii nie wykluczyła zakończenia negocjacji w sprawie przyszłych relacji z UE bez osiągnięcia porozumienia ze stroną unijną. Jak tłumaczyła, taki scenariusz byłby możliwy w szczególności w sytuacji, gdyby proponowany model przyszłych stosunków z Unią zagrażał jedności Zjednoczonego Królestwa przez nadanie specjalnego statusu prawnego Irlandii Północnej.

Reklama

Tymczasem grupa sterująca ds. Brexitu - złożona z polityków sześciu głównych frakcji w PE, mających w nim zdecydowaną większość - ostrzegła w czwartek, że bez rozwiązania zabezpieczającego (backstop) w sprawie Irlandii Płn. europarlament nie wyrazi zgody na porozumienie końcowe. Choć europosłowie nie biorą bezpośredniego udziału w negocjacjach, mogą na nie wpływać, bo to do nich będzie należało ostatnie słowo w sprawie rozwodowej umowy.

Unijna "27" jeszcze w grudniu 2017 roku, dając zielone światło na kolejną fazę rozmów w sprawie Brexitu, ustaliła z Brytyjczykami, że jeśli nie będzie innego rozwiązania, zrealizowana ma być opcja awaryjna (backstop), zakładająca, że Irlandia Płn. pozostanie blisko związana z zasadami wspólnego rynku. To klauzula zabezpieczająca, która zakłada, że bez względu na ostateczny wynik rozmów w sprawie Brexitu rozwiązanie dotyczące przepływu dóbr i osób między Irlandią i Irlandią Płn. nie może naruszyć pokoju na wyspie.

Brytyjczycy mają jednak problem z przełożeniem ustaleń politycznych na język prawny; propozycje Londynu w tej sprawie zostały odrzucone przez Brukselę jako niewystarczające. Downing Street ma też problem wewnętrzny, bo ustępstwom sprzeciwia się Partia Demokratycznych Unionistów (DUP), która wspiera gabinet May. Nie pomagają też podziały w sprawie Brexitu w rządzącej Partii Konserwatywnej, które May starała się łagodzić na partyjnej konferencji.

Barnier w piątek ma się spotkać z politykami z DUP z Irlandii Północnej, którzy sprzeciwiają się nadaniu tej części wyspy wyjątkowego statusu prawnego w relacjach z UE.

Wielka Brytania rozpoczęła proces wyjścia z UE 29 marca 2017 roku i powinna ją opuścić 29 marca 2019 roku. Czasu na wypracowanie porozumienie jest jednak znacznie mniej, bo musi ono zostać wcześniej zatwierdzone przez państwa członkowskie i PE.