Prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego, korzystając ze swoich uprawnień określonych w Prawie lotniczym, podjął wzmożone działania kontrolne nad Polskimi Liniami Lotniczymi LOT w obszarach operacyjnym i technicznym - poinformowała w czwartek Marta Chylińska z biura prasowego ULC.

Przedstawicielka urzędu zapewniła, że ULC na bieżąco monitoruje sytuację przewoźnika.

We środę portal tvn24.pl podał, że dwa piątkowe loty do Tokio i Toronto, obsługiwane przez LOT, mogły odbyć się z naruszeniem procedur dotyczących wymaganych uprawnień załogi. Miało to związek z prowadzonym strajkiem w LOT i problemem przewoźnika z kompletowaniem wszystkich załóg. Według portalu w przypadku obu lotów brakowało stewardes z uprawnieniami do pełnienia funkcji tzw. superwizora, czyli szefa pokładu. "Lot do Toronto, a także lot do Tokio, przy którym też był problem ze skompletowaniem załogi, ostatecznie się odbyły. Stało się to po interwencji członka zarządu LOT ds. operacyjnych Macieja Wilka w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego" - czytamy.

Portal przytoczył też wypowiedź Wilka, który zaznaczył, że nie doszło do złamania procedur bezpieczeństwa, bo zgodnie z przepisami lotniczymi na pokładzie samolotów musi być starszy członek personelu pokładowego pełniący funkcję szefa pokładu i w przypadku rejsów do Toronto i Tokio tak było. Dodał, że na członkach załogi nie wywierano presji, a wątpliwości ULC zostały rozwiane. Cytowany przez portal członek zarządu LOT wskazał ponadto, że zgodnie z instrukcją operacyjną w wyjątkowych przypadkach, gdy superwizor nie jest dostępny, jego miejsce zajmuje najbardziej doświadczony członek załogi, który jest starszym członkiem personelu pokładowego.

Chylińska odnosząc się do informacji portalu poinformowała, że w piątek inspektorzy ULC na lotnisku Chopina w Warszawie przeprowadzili inspekcję krajowych statków powietrznych, w tym m.in. dwóch samolotów należących do LOT: Boeinga 787 lecącego do Toronto oraz Boeinga 787 lecącego do Tokio (Narita).

Reklama

"Sprawdzono m.in. stan techniczny samolotów oraz uprawnienia załogi do lotu samolotem B787. Nie stwierdzono żadnych niezgodności w zakresie stanu technicznego samolotów, wynikających z przepisów Agencji Bezpieczeństwa Lotniczego Unii Europejskiej (EASA). Podobnie w obszarze kwalifikacji załogi nie stwierdzono uwag odnośnie posiadanych kwalifikacji, określonych przez przepisy europejskie" - wyjaśniła przedstawiciela ULC.

Chylińska dodała, że w "zakresie wewnętrznych procedur PLL LOT stwierdzono niespójności dotyczące zajmowanych stanowisk przez niektórych członków załogi pokładowej". "W związku z tym, prezes ULC wezwał przewoźnika do złożenia stosownych wyjaśnień" - podsumowała.

Czwartek 25 października jest ósmym dniem strajku związków zawodowych w LOT. Jego uczestnicy powstrzymują się od pracy, są to stewardesy i piloci. Spółka tłumaczy, że strajk jest nielegalny, a każdy odwołany rejs to dla LOT olbrzymie koszty.

>>> Czytaj też: Żelazik o strajku w LOT: Pan prezes mija się z prawdą. Potrzebny jest negocjator [WYWIAD]