Prawie 34 proc. badanych uważa, że Polska może już wyjść UE, bo „więcej pieniędzy już od niej nie dostaniemy, a jeśli dostaniemy, to w zamian będą oczekiwać zbyt wiele” - wynika z badań Estymatora przedstawionych przez partię Wolność i RN. Ten odsetek będzie rósł - mówi europoseł Dobromir Sośnierz.

Według udostępnionego PAP raportu pracowni Estymator „Opinie Polaków o Unii Europejskiej”, 88,8 proc. respondentów uważa, że polityka UE służy bardziej Niemcom i Francji niż Polsce. 73,4 proc. osób oceniło, że Unia dąży do ograniczenia suwerenności Polski, a 33,6 proc, że Polska może już wyjść UE, bo „więcej pieniędzy już od niej nie dostaniemy, a jeśli dostaniemy, to w zamian będą oczekiwać zbyt wiele”.

„Sceptycy są wyraźnie młodsi od entuzjastów (UE)” - podkreślili autorzy raportu. „Odsetek osób w wieku od 18 do 39 lat wynosi wśród sceptyków aż 42,8 proc., podczas gdy wśród entuzjastów jedynie 26,2 proc. Wynika z tego, że z czasem odsetek sceptyków będzie się wśród Polaków systematycznie powiększał” - czytamy w raporcie.

"Jeżeli przedstawimy prawdziwe informacje o tym, jakie są rzeczywiste nasze koszty uczestnictwa w Unii, jaki jest bilans zysków i strat, to już w tej chwili 1/3 ludzi jest w stanie zagłosować za wyjściem z Unii Europejskiej” - podkreślił podczas konferencji prasowej w Sejmie europoseł partii Wolność Dobromir Sośnierz.

W jego ocenie „będzie to rosło”, gdyż – jak mówił - „wyżyny euroentuzjastów są w grupach najstarszych wiekowo, a im młodsze pokolenie, tym więcej jest przeciwników Unii”.

Reklama

Sośnierz zaznaczył, że dla starszych ludzi, którzy „wyrośli w komunie”, Unia była „rajem obiecanym”. „Oni nie zauważyli, że Unia skręciła w kierunku, który coraz bardziej upodabnia ją do Związku Sowieckiego” - dodał polityk.

Michał Wawer z Ruchu Narodowego uważa, że Polacy mają do Unii stosunek „transakcyjny” i chcą być w Unii Europejskiej „tylko tak długo, jak nam się to opłaca”. Tym samym – dodał - „Polacy różnią się od polityków PiS, polityków PO-KO, którzy mają do Unii Europejskiej stosunek +moralny+, czyli uważają, że to nasz moralny obowiązek, żeby do Unii należeć”. „Dlatego prędzej czy później musi dojść do rozjechania się opinii Polaków i opinii tych polityków” - podkreślił.

Z badań Estymatora dot. preferencji partyjnych wynika, że w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego PiS może liczyć na 35,4 proc. głosów, PO na 29,8 proc, SLD na 11,7 proc. Na kolejnych miejscach są Kukiz’15 (6,5 proc.), PSL (6,2 proc.), Nowoczesna (5 proc.), Partia Razem (2,4 proc.), Wolność (1,9 proc.) i Ruch Narodowy (1,1 proc.).

Autorzy raportu zwrócili uwagę na „znaczące różnice” wśród eurosceptyków i euroentuzjastów. „Wśród sceptyków jest bardzo znaczny odsetek zwolenników PiS (63,5 proc.) oraz partii Kukiz’15 (10,4 proc.). Natomiast wśród entuzjastów najwięcej osób popiera PO (37,7 proc.), ale na drugim miejscu w tej zbiorowości mamy osoby popierające PiS (26,5 proc.)” - czytamy. Autorzy raportu zwrócili także uwagę, że „o ile wśród sceptyków obie strony obecnego politycznego sporu są reprezentowane bardzo różnie: PiS – 63,5 proc./ PO – 5,4 proc., to wśród entuzjastów proporcje te są zdecydowanie bardziej wyrównane: PiS – 26,5 proc./ PO – 37,7 proc.

Sośnierz zwrócił także uwagę, że Polacy często nie wiedzą czym zajmują się instytucje Unii Europejskiej, a wielu badanych uważa, że organy te „nie mają wpływu na ich życie”. Według raportu sądzi tak 30 proc. respondentów. To „bardzo wysoki odsetek” - ocenili autorzy publikacji.

Wiceprezes partii Wolność Konrad Berkowicz zwrócił uwagę, że - według raportu - 76,6 proc. badanych sprzeciwia się polityce „otwartych drzwi dla imigrantów ekonomicznych obcych nam kulturowo”. Wskazał też na sprzeciw 74,9 proc. badanych wobec „dążenia do stworzenia z UE jednego państwa z władzą centralną, własnymi podatkami i armią, kosztem suwerenności państw narodowych tworzących dzisiaj Unię Europejską”. Zdaniem Berkowicza, taki wyniki świadczy o tym, że „przytłaczająca większość euroentuzjastów nie zgadza się z głównymi postulatami, realizowanymi obecnie bardzo prężnie w Unii Europejskiej”.

„Unia Europejska jest biurokratycznym potworkiem, który obciąża gospodarkę całej Unii, każdego z krajów europejskich z osobna, z każdym rokiem będą rosły koszty obecności Polski i obecności wszystkich pozostałych krajów w Unii Europejskiej. Europa już w tej chwili zostaje w tyle za Chinami, za Stanami Zjednoczonymi traci swoją prowadzącą rolę w świecie” - oświadczył polityk RN.

W jego ocenie trzeba być gotowym, żeby „w odpowiednim momencie podjąć decyzję o opuszczeniu Unii. „Celem koalicji Ruchu Narodowego i Wolności jest przygotowanie Polski do tego, żeby we właściwym czasie powiedzieć +polexit+” - powiedział Wawer.

Pracownia Estymator przeprowadziła badania na zlecenie europosła Sośnierza w drugiej połowie listopada 2018 roku, wśród 1500 dorosłych osób.

>>> Czytaj też: Tak mało niedoli jeszcze u nas nie było. Ale czeka nas regres