Dziś brytyjscy posłowie zdecydują o dalszych losach Brexitu. Premier Theresa May stara się im uświadomić, że jeśli wynegocjowana przez nią umowa „rozwodowa" z UE zostanie odrzucona, istnieje realna możliwość, że Brexit się nie wydarzy. Inwestorzy zaangażowani w funta zdają się brać pod uwagę taki scenariusz, biorąc pod uwagę wczorajszą zwyżkę GBP po informacji, że konserwatywna, eurosceptyczna grupa ERG może poprzeć May.

Wszystkie spekulacje dotyczące Brexitu powinny dotyczyć tego, na jakich zasadach Wielka Brytania opuści UE. Wszelkie inne rozwiązania będą trudne bowiem do wprowadzenia, biorąc pod uwagę obecną arytmetykę parlamentarną. Konsensus brytyjskich posłów byłby potrzebny również w przypadku każdej alternatywnej umowy z UE, a także decyzji o przeprowadzeniu drugiego referendum lub o przedłużeniu okresu przed wejściem w życie Artykułu 50. Traktatu o UE. Jak dotąd jedyną rzeczą, którą usłyszeliśmy od parlamentarzystów w Londynie, jest to, czego nie lubią, i bardzo niewiele na temat tego, na co się zgadzają.

W tej chwili najbardziej prawdopodobne wydaje się odrzucenie umowy wynegocjowanej przez Theresę May, a następnie perspektywa, że opozycyjna Partia Pracy wezwie do wotum nieufności wobec rządu, co może, ale nie musi się powieść. Premier spotka się również z perspektywą przedstawienia posłom „planu B" w przyszłym tygodniu, w zależności od tego, jak bardzo dotkliwą porażkę poniesie podczas dzisiejszego głosowania (zakładając, że tak się stanie).‎

Oprócz Brexitu, troskę inwestorów budzi koniunktura gospodarcza w Chinach. Po serii słabych danych z Państwa Środka rynek uspokoił się jednak na wieść, że chińskie władze zdecydowały się na obniżenie podatku dochodowego dla małych firm i mikroprzedsiębiorstw.

Reklama

Większość światowych indeksów, w tym amerykańskich, wielu europejskich i japońskiego Nikkei, dotarła do bardzo ważnych oporów. Pewnym plusem jest to, że po dojściu do tych poziomów indeksy te szybko nie odwróciły pozytywnego trendu krótkoterminowego. To może być jednak złudne i należy zachować szczególną ostrożność. Przebicie tych poziomów w górę może z kolei oznaczać powrót spokoju na rynkach na wiele tygodni.

WIG20 pozostaje w dobrej kondycji. Kluczowe jest utrzymanie się powyżej poziomu 2300 pkt. Już taki scenariusz byłby bardzo pozytywne, a szanse na dalsze zwyżki rosną. Wydaje się, że potrzeba jedynie spokoju na zachodnich rynkach, aby kapitał, który płynie na GPW od kilkunastu tygodni, wrócił do kupowania polskich akcji.

Dziś GUS poda ważne dane dotyczące wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych w grudniu. Po dobrych danych z listopada, rynek oczekuje stabilizacji i odczytu na poziomie 1,1% r/r. Tym samym znany będzie poziom inflacji konsumenckiej za cały 2018 r. Ponadto poznamy przeciętną, średnioroczną cenę detaliczną węgla i nośników energii. Spośród odczytów na rynkach zagranicznych, rynki mogą reagować na dane dotyczące inflacji producentów w USA o godz. 14:30. Prawdopodobnie ważniejsze okażą się jednak wystąpienia przedstawicieli Europejskiego Banku Centralnego i Rezerwy Federalnej.

Autor: Łukasz Wardyn, dyrektor - Europa Wschodnia, CMC Markets