Wojsko izraelskie zestrzeliło w niedzielę, stosując system Żelaznej Kopuły, rakietę nad północną częścią okupowanych wzgórz Golan na granicy z Syrią. Zestrzelono ją wkrótce po oznajmieniu przez Syrię o izraelskim nalocie na południu kraju.

Izrael, oficjalnie w stanie wojny z Syrią, okupuje większość Wzgórz Golan od 1967 r., a aneksja nigdy nie została uznana przez społeczność międzynarodową.

Na krótko przed ostrzałem rakietowym antyrakietowa obrona Syrii ogłosiła, że w niedzielę na południu kraju doszło do nalotów izraelskich - podały media syryjskie, powołujące się na źródło wojskowe.

Jednak atak czterech izraelskich samolotów został odparty przez syryjski system obrony powietrznej - podało rosyjskie centrum kontroli obrony narodowej. Według Rosjan celem samolotów było lotnisko w południowo-wschodnim Damaszku. Jak podaje rosyjska agencja RIA, ani lotnisko, ani ludzie nie ucierpieli w ataku.

Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka (OSDH), które ma rozległą sieć źródeł w kraju w stanie wojny, poinformowało o atakach na południe od Damaszku.

Reklama

"Docelowy obszar leży na południu Damaszku, w pobliżu obszaru Keswa, gdzie znajdują się magazyny Hezbollahu (broń) i irańscy bojownicy, ale nie jest jeszcze jasne, czy były one celem" - powiedział AFP szef Obserwatorium Rami Abdel Rahman.

W ostatnich latach izraelska armia wielokrotnie atakowała irańskie cele i libański Hezbollah, wspierany przez Iran. Obaj wrogowie Izraela pomogli wraz z Rosją reżimowi syryjskiego prezydenta Baszara al-Asada pokonać rebeliantów i dżihadystów podczas wojny domowej.

Rzecznik armii izraelskiej odmówił komentarza do syryjskiego oświadczenia o nalotach. "Nie komentujemy informacji z zagranicy" - powiedział.

>>> Polecamy: Nowy wyścig zbrojeń w kosmosie? Rosja oskarża USA o prowokacyjną strategię