Nadal nie znamy wszystkich niuansów dyrektywy gazowej. A to od nich zależy, kto zwycięsko wyjdzie z potyczki o bałtycką rurę: jej krytycy czy budowniczy
Budowany przez Niemcy i Rosję gazociąg zostanie podporządkowany unijnemu prawu – zapewnia Jerzy Buzek. Prowadzi on w europarlamencie prace nad projektem dyrektywy gazowej. Przepisy, nad którymi debatuje się w Brukseli, mają na celu zagwarantować, że rosyjski gaz nie będzie płynął do Niemiec bez poszanowania interesów krajów takich jak Polska.
W nocy z wtorku na środę Komisja Europejska, Parlament Europejski i Rada w ramach trójstronnej dyskusji porozumiały się wstępnie w sprawie poprawek w projekcie dyrektywy. Jak wyjaśnia Buzek, unijne prawo będzie dotyczyć wszystkich gazociągów: i tych już istniejących, i dopiero budowanych, lądowych i morskich, zarówno tych na terenie UE, jak i do i z krajów trzecich.
>>> CZYTAJ CAŁY TEKST W CZWARTKOWYM WYDANIU DGP