Macron potępił "stworzenie obecnych granic między prowincjami Osetii Południowej i Abchazji" z resztą Gruzji - relacjonuje agencja AP. Tbilisi utraciło kontrolę nad tymi terytoriami po wojnie z Rosją w 2008 roku.

Francuski prezydent dodał też, że jego państwo "stale wzywa Rosję do przestrzegania warunków porozumienia pokojowego z 2008 roku".

Zurabiszwili z kolei podziękowała władzom Francji za wsparcie. Wyraziła nadzieję na bliższe relacje gospodarcze, wojskowe i kulturowe Gruzji z tym krajem.

Gruzińska prezydent urodziła się w Paryżu i w przeszłości była francuskim dyplomatą. W listopadzie ubiegłego roku została pierwszą kobietą wybraną na urząd prezydenta kraju na Kaukazie. Associated Press pisze, że obecnie ta "była sowiecka republika szuka bliższych relacji z UE".

Reklama

Po serii osetyjsko-rosyjskich prowokacji w 2008 roku Gruzja podjęła zbrojną próbę odzyskania kontroli nad Osetią Południową - regionem, który oderwał się od niej w latach 90. i przy nieformalnym wsparciu Moskwy uzyskał faktyczną niezależność od Tbilisi. Rosja odpowiedziała wprowadzeniem swych wojsk do tej republiki i dalej w głąb gruzińskiego terytorium. W wyniku konfliktu Rosja uznała niepodległość nie tylko Osetii Południowej, lecz także drugiej separatystycznej republiki gruzińskiej - Abchazji. (PAP)