W pięć lat po wydarzeniach na Krymie, które władze w Moskwie określają jako "ponowne połączenie" półwyspu z Rosją, obchodom nadano charakter jubileuszu. W całej Rosji odbywają się różnego rodzaju okolicznościowe wydarzenia i imprezy. W weekend były to poświęcone Krymowi koncerty, festyny i kiermasze.

W poniedziałek obchody zawitały do szkół. W Barnaule w Kraju Ałtajskim około 70 tys. uczniów tamtejszych placówek wzięło udział w godzinie lekcyjnej "Krym w historii Rosji". Uczniom opowiadano o wydarzeniach 2014 roku i o "znaczeniu wydarzeń +Krymskiej Wiosny+" - przekazały w komunikacie władze miejskie Barnaułu. Podobne lekcje na temat Krymu odbyły się także w poniedziałek w obwodzie sachalińskim na rosyjskim Dalekim Wschodzie.

W Moskwie przez cały weekend trwał festyn o nazwie "Krymska Wiosna" - wystawy, imprezy, pokazy i kiermasze w historycznych miejscach Moskwy i stołecznych parkach. Jednak główne obchody odbywają się na anektowanym półwyspie. Tamtejsze władze ogłosiły 16 marca (datę nieuznawanego przez Zachód referendum na Krymie) i 18 marca świętami państwowymi. Kulminacja obchodów nastąpi w poniedziałek; Kreml zapowiedział na ten dzień obecność Putina w Sewastopolu i Symferopolu. W tym drugim mieście Putin ma być gościem świątecznego koncertu, na którym wystąpią gwiazdy rosyjskiej muzyki rozrywkowej.

W Sewastopolu, gdzie znajduje się baza rosyjskiej Floty Czarnomorskiej, zapowiedziano na poniedziałek pokaz sprzętu wojskowego. Tymczasem dowódca Południowego Okręgu Wojskowego Rosji generał Aleksandr Dwornikow zapowiedział wzmocnienie Floty Czarnomorskiej 13 nowymi okrętami i jednostkami pływającymi. Część z nich zostanie wyposażona w pociski manewrujące Kalibr.

Reklama

Według sondażu Ogólnorosyjskiego Centrum Badania Opinii Publicznej (WCIOM) nadal przytłaczająca większość Rosjan - 88 proc. - pozytywnie ocenia decyzję o aneksji Krymu. Szefowa wyższej izby parlamentu Rosji Walentina Matwijenko zapewniła w poniedziałek, że "na świecie nasila się zrozumienie, że Krym na zawsze wszedł w skład Rosji". W artykule w dzienniku "Izwiestija" Matwijenko oświadczyła, że Rosja uważa za pozbawione mocy prawnej ustawy przyjęte przez Izbę Reprezentantów USA, zakazujące władzom amerykańskim, by kiedykolwiek uznały anektowany półwysep za część Rosji.

Niewielkie akcje krytykujące aneksję zorganizowali w weekend aktywiści opozycji antykremlowskiej. W Moskwie na placu Maneżowym koło Kremla aktywista Konstantin Kotow wziął udział w jednoosobowej pikiecie, trzymając plakat z napisem w języku ukraińskim "Krym to Ukraina". Według informacji z niedzieli wieczór aktywista nie został zatrzymany.

W Petersburgu jeden z uczestników akcji na Newskim Prospekcie przypomniał na plakacie wypowiedź Władimira Putina - wówczas premiera - z sierpnia 2008 roku. Krótko po wojnie rosyjsko-gruzińskiej o Osetię Południową rosyjski przywódca, pytany przez niemiecką telewizję ARD, czy Krym i Sewastopol mogą być "kolejnym celem Rosji", odparł: "Krym nie jest żadnym terytorium spornym. Rosja dawno uznała granice dzisiejszej Ukrainy (...). Pytanie o tego rodzaju podobne cele dla Rosji, moim zdaniem, trąci prowokacyjną treścią".

Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)