Czy jako Google odnotowaliście Państwo jakieś szczególne zagrożenia w obszarze dezinformacji, z którymi musimy się mierzyć przed wyborami do Parlamentu Europejskiego?
Wydaje nam się, że zagrożenia związane z rozsiewaniem nieprawdziwych informacji w internecie są takie same niezależnie od momentu, w którym się znajdujemy. Natomiast należy się do tych zagrożeń przygotować szczególnie przed wyborami – czy to do Parlamentu Europejskiego, czy do parlamentu krajowego.
Wybory są momentem ogniskowym, kiedy w szczególności przyglądamy się tym tematom. Zależy nam głównie na tym, aby pokazywać, jakie działania podejmujemy w ramach naszych sieci reklamowych, które są naszą główną gałęzią działalności.
>>> Polecamy: Kolejna wojna wybuchnie przez fake newsy? Maj: Manipulacja jest coraz doskonalsza [WYWIAD]
Jakie działania zaplanowaliście Państwo w tym zakresie?
Pod koniec marca wprowadziliśmy obowiązkową weryfikację reklamodawców treści o charakterze politycznym na terenie Unii Europejskiej. Każdy, kto chce w naszych systemach opublikować reklamę wspierającą konkretnego kandydata lub partię startującą w wyborach europejskich, będzie musiał potwierdzić, że jest reklamodawcą z Unii Europejskiej lub obywatelem UE. Następnie wszystkie te reklamy będą analizowane.
Prawdopodobnie w ciągu najbliższych dni, a na pewno przed wyborami do PE, opublikujemy bibliotekę reklam politycznych. Każdy będzie mógł sprawdzić, jakie reklamy opublikowano, kto za nie zapłacił i do kogo były skierowane.
Czy Google stworzy katalog potencjalnych klientów, którzy nie będą mogli wykupić reklam o charakterze politycznym?
Jeśli ktoś nie przejdzie pomyślnie weryfikacji, czyli nie udowodni, że reprezentuje uprawniony do tego podmiot, nie będzie mógł wykupić i wyświetlać takich reklam.
>>> Czytaj też: Bezlitosna konkurencja wyborcza. Największym wrogiem jest kolega z listy
Czy wśród kryteriów oceny reklamodawców, oprócz przynależności państwowej, znajdzie się również charakter treści reklamy?
Charakter treści jest osobną rzeczą i istnieją tu specjalne regulaminy określające co można, a czego nie można reklamować, niezależnie od tego, czy reklama ma charakter polityczny, czy nie. Jeśli reklama wprowadza w błąd lub odsyła do strony, która nie do końca jest tym, na co wskazuje reklama, to my takiej reklamy i tak nie pokażemy.
Natomiast weryfikacja reklamodawców politycznych będzie polegała na tym, czy reklamodawca reprezentuje podmiot z siedzibą w Unii Europejskiej lub jest obywatelem państwa UE. Podmioty spoza Unii nie będą mogły zamieszczać reklam politycznych w związku z wyborami do Parlamentu Europejskiego.
Rozmowa została przeprowadzona podczas Personal Democracy Forum CEE 2019 w Gdańsku