Prezydent, który w poniedziałek spotkał się z mieszkańcami Sulęcina, podkreślił, że bardzo cieszy się z obecności wojsk NATO w Polsce.

"To kolejny nasz krok w stronę silnego i wolnego państwa - to, że nasi sojusznicy są u nas obecni, że nie jest to +przyjaciel ze Wschodu+, który przymusowo nas tutaj uciskał, ale że są to ci, których my tutaj zaprosiliśmy i chcemy, by tu byli jako wsparcie dla naszej wolności, naszej suwerenności, dla naszego bezpieczeństwa" - podkreślał prezydent.

Zauważył, że w Polsce jest obecnie kilka tysięcy żołnierzy amerykańskich. "Mam nadzieję, że będzie ich więcej. Będę o to zabiegał w Stanach Zjednoczonych. Mam nadzieję, że będę miał sposobność rozmawiać na ten temat jeszcze osobiście z prezydentem Donaldem Trumpem w przyszłości. Wierzę w to, że Amerykanie będą u nas obecni i że będzie to taka obecność, która będzie miała w swojej istocie charakter stały" - powiedział.

Jak dodał, ma na myśli to, "że będą tutaj żołnierze amerykańscy w sposób nieprzerwany".

Reklama

Andrzej Duda mówił, że Polska przeznacza duże środki na wojsko i że można byłoby przeznaczyć je na inny cel, ale - jak zaznaczył - polska armia potrzebuje tego, żeby mieć nowoczesny sprzęt i by mogła odejść od uzbrojenia poradzieckiego.

>>> Czytaj też: Polski rząd zamówił w Waszyngtonie raport. Wnioski z niego nie podobają się jednak MON