We wtorek w łódzkiej siedzibie NIK odbyła się konferencja z udziałem samorządowców i przedstawicieli Instytutu Ochrony Środowiska (IOŚ), poświęcona zabezpieczeniu mieszkańców przed hałasem powstającym na drodze ekspresowej S8 i autostradzie A1 – przedstawiono na niej m.in. wyniki ubiegłorocznej kontroli NIK i IOŚ, potwierdzające, że zabezpieczenia akustyczne zastosowane wzdłuż wschodniej obwodnicy Łodzi są niewystarczające.
"NIK w związku z tym, co ustaliła kontrola łódzka – a więc, że te same podmioty, które weryfikują poziom hałasu na poziomie realizacji inwestycji, robią to też po jej ukończeniu – przygotowuje się do przeprowadzenia kontroli ogólnopolskiej, w której sprawdzimy, czy takie sytuacje nie mają miejsca na terenie całego kraju" – podkreślił Kwiatkowski.
Prezes NIK uważa, że konieczne jest dokonanie ewaluacji skali naruszeń norm poziomu hałasu w całym kraju i sprawdzenie, czy przepisy oraz normy dotyczące hałasu są przestrzegane i prawidłowo weryfikowane w ramach nowo powstałych inwestycji drogowych.
Inspiracją do sprawdzenia sytuacji na drogach w całym kraju była dla Kwiatkowskiego ubiegłoroczna kontrola poziomu hałasu na odcinku autostrady A1 pomiędzy Strykowem a Tuszynem, tzw. wschodniej obwodnicy Łodzi. Była ona poprzedzona ponad 1,3 tys. wniosków od mieszkańców skarżących się na uciążliwość sąsiedztwa obwodnicy.
Wykonanie pomiarów emisji dźwięku w ciągu dnia i w nocy powierzono IOŚ; w pięciu z 14 przebadanych lokalizacji stwierdzono przekroczenie norm hałasu w porze nocnej.
Według Kwiatkowskiego mimo ustaleń i zaleceń NIK zarządca drogi – Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w Łodzi – nie podjął działań mających na celu wyeliminowanie nieprawidłowości, uzasadniając to względami formalnymi. Postępowanie w sprawie wszczął natomiast marszałek woj. łódzkiego.
"Podjęliśmy kroki, by wpłynąć na GDDKiA, aby podjęła skuteczne działania, by ochronić przed hałasem mieszkańców terenów w okolicy wschodniej obwodnicy Łodzi. Wpłynęły do nas ekspertyzy – istnieją w nich pewne rozbieżności, które obecnie badamy" – zaznaczył obecny na spotkaniu wicemarszałek woj. łódzkiego Andrzej Górczyński.
W opinii prezesa NIK niedopuszczalne jest, że łódzki oddział GDDKiA w swoich decyzjach dotyczących zabezpieczeń przed hałasem oparł się na ekspertyzie tej samej firmy, która prowadziła badania zarówno dla wykonawcy inwestycji, jak i – już po ukończeniu budowy – dla GDDKiA.
"To absolutny konflikt interesów, wystąpiliśmy z wnioskiem o konieczności zmian przepisów w tym zakresie" – podkreślił.
Jak zauważył, w obecnym stanie prawnym możliwe jest, aby wskazany przez zarządcę drogi podmiot oceniał jakość swojej wcześniejszej pracy. Zdaniem prezesa NIK niezbędne jest wprowadzenie ograniczeń kręgu wykonawców mogących ubiegać się o realizację takiego zadania. W tym celu ma zamiar skorzystać ze swoich kompetencji do tzw. inspiracji ustawodawczej i wnioskować o zmianę prawa.
"Jestem po rozmowie z ministrem Tomaszem Żuchowskim, generalnym dyrektorem dróg krajowych i autostrad, który powiedział, że jeżeli w wyniku prowadzonych obecnie działań i weryfikacji poziomów hałasu potwierdzi się, że w sąsiedztwie A1 i S8 dochodzi do przekroczeń, następstwo może być tylko jedno – uzupełnienie zabezpieczeń akustycznych" – dodał Kwiatkowski. (PAP)
Autorka: Agnieszka Grzelak-Michałowska