„Prowadzimy już rozmowy w sprawie dostaw ropy z Kazachstanu na Białoruś i chcielibyśmy je aktywizować. Myślę, że można tę sprawę załatwić. Dotyczy ona nie tylko Białorusi i Kazachstanu (tutaj nie ma problemów), ale także Rosji – w kwestii tranzytu. Rosja jest członkiem Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej. Myślę, że z tym bliskim nam krajem możemy się porozumieć w sprawie dostaw jakiejś ilości ropy z Kazachstanu” – powiedział Łukaszenka, cytowany przez państwową agencję BiełTA.

„Zajmujemy się obecnie dywersyfikacją dostaw surowców węglowodorowych. Mamy kilka możliwości i prowadzimy rozmowy także w sprawie ropy z innych kierunków. W tym roku zakończymy najważniejszy etap modernizacji rafinerii, dlatego też będzie nam trochę łatwiej kupować ropę na światowych rynkach” – mówił Łukaszenka.

Reklama

Dostawcą surowców energetycznych na Białoruś jest Rosja. Dotychczas Mińskowi udawało się sprowadzać zaledwie niewielkie ilości surowca z innych źródeł, m.in. z Azerbejdżanu.

W ostatnim czasie Łukaszenka coraz częściej mówi o poszukiwaniu alternatywnych do rosyjskich źródeł surowca, m.in. niedawno nakazał rządowi, by przyspieszył działania w tej sprawie.

Rozmowy o dostawach surowców energetycznych z Rosji są coraz trudniejsze. Moskwa, która dotąd dotowała białoruską gospodarkę, sprzedając jej ropę bez cła, m.in. wprowadziła regulacje podatkowe (tzw. manewr podatkowy), które stopniowo zwiększają ceny ropy dla Białorusi.

Dodatkowo, trwający od kwietnia kryzys, związany z zanieczyszczeniem rosyjskiej ropy trafiającej na Białoruś i na Zachód przez rurociąg Przyjaźń, naraził Mińsk na ogromne straty. Tamtejsze rafinerie musiały ograniczyć produkcje, o ponad 90 proc. w maju zmniejszył się rozmiar tranzytu przez terytorium tego kraju.

Z Mińska Justyna Prus (PAP)