W wyborach do PE PiS otrzymało 45,56 proc. głosów, Koalicja Europejska - 38,3 proc., Wiosna - 6,04 proc., Konfederacja - 4,55 proc., Kukiz'15 - 3,7 proc., Lewica Razem - 1,24 proc. - wynika z danych PKW przeliczonych z 99,31 proc. obwodowych komisji wyborczych w Polsce. Wyniki z 99,31 proc. komisji wyborczych PKW podała w poniedziałek rano. Brakuje jeszcze protokołów z 187 obwodowych komisji wyborczych.

Siemoniak komentując w poniedziałek wyniki wyborów w RMF FM przyznał, że "były weselsze dni". "Trochę już jestem w polityce (...) byłem i przy porażkach, i przy zwycięstwach, wiem, że dzisiaj się zaczyna następna kampania, następne wybory - blisko, trzeba pogratulować zwycięzcom" - zaznaczył. Podkreślił, że "teraz trzeba zrobić wszystko, żeby za pięć miesięcy wygrać" w wyborach do polskiego parlamentu.

Pytany, co przesądziło o porażce Koalicji Europejskiej w wyborach, ocenił, że wśród powodów jest m.in. mobilizacja wyborców PiS. "Wyborcy PiS, głównie z mniejszych miejscowości, ze wsi we wschodniej Polsce, poszli jak nigdy do wyborów europejskich" - podkreślił polityk PO.

"Jestem za tym, żeby w sobie szukać przyczyny porażki i trzeba się nad tym zastanowić, jakie błędy zostały popełnione" - mówił Siemoniak. "Na progu kampanii parlamentarnej taki zimny prysznic uważam za bardzo przydatny - niektórym się wydawało, zwłaszcza naszym mocnym sympatykom, że wystarczy się zjednoczyć, dobre sondaże i wygramy. Tak nie jest - trzeba ciężkiej pracy, trzeba pokory wobec wczorajszego wyniku" - przekonywał polityk PO.

Reklama

Siemoniak pytany, czy Koalicja Europejska przetrwa, odpowiedział: "Uważam, że tak. Jestem o tym przekonany". "Efektem tej kampanii jest scementowanie tej koalicji" - mówił.

Podczas audycji przytoczono dane, zgodnie z którymi 70 proc. mieszkańców wsi głosowało na Prawo i Sprawiedliwość. Siemoniak przyznał, że jest to wyzwanie dla Koalicji Europejskiej, ale najbardziej dla PSL, ponieważ - jak podkreślił - ludowcy w przeszłości potrafili wygrywać wybory na wsi. "Trzeba systemowo pomyśleć, jak trafić do mieszkańców mniejszych miejscowości, do mieszkańców wsi i tutaj nie ma jakiegoś genialnego patentu" - przyznał.

Na uwagę, że poparcie szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska "nic nie dało", Siemoniak powiedział: "(Tusk) musi jeszcze bardziej popierać i więcej pracy w to włożyć, po tym, jak zakończy swoją misję przewodniczącego".

>>> Czytaj też: Dudek: Piłka jest w grze. Finał obejrzymy jesienią [WYWIAD]